Wybór Roberta Biedronia na kandydata Lewicy w wyborach prezydenckich jest kolejnym dowodem politycznego sprytu Włodzimierza Czarzastego.
Z trójki liderów tej formacji zdecydowanie najsłabszy jest właśnie Biedroń. Czarzasty i Adrian Zandberg z pewnością mieliby większe szanse (chociaż także mizerne), ale wiedząc że kandydat Lewicy nie wejdzie do drugiej tury postanowili wystawić na nieuchronną kompromitację najgorszego z nich, co pozwoli im wyeliminować go nie tylko z walki o jej przywództwo, ale być może w ogóle z polityki.
Inaczej nie da się wytłumaczyć powodów podjęcia takiej decyzji przez Czarzastego, bo Zandberg nie ma przecież nic do gadania.
filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka