Urzędujący premier w towarzystwie dwóch wicepremierów oznajmili dziś, że wpływy do budżetu będą niższe o 24 mld zł od zakładanych. Gdyby nie wpłata z zysku Narodowego Banku Polskiego, potrzebowaliby 29 mld. Konieczna jest więc nowelizacja budżetu. Dodatkowo rząd chce „zawiesić” pierwszy próg ostrożnościowy z ustawy o finansach publicznych.
Zwracam uwagę na to, że spadek wpływów z podatków nastąpił mimo (co prawda niewielkiego) wzrostu gospodarczego. W pierwszym PKB wzrósł o ok 0,5%, ale jednocześnie wpływy podatkowe spadły w stosunku do poprzedniego roku.
Ministerstwo finansów twierdzi, że niższe wpływy z VAT wynikają z przesunięcia zakupów na grupy towarów obłożone stawką 8%, czyli zamiast dóbr trwałych kupujemy żywność. To zapewne część obrazu, część podatników także ucieka w szarą strefę.
Zapowiadana nowelizacja budżetu, czyli wydatki niższe o 8 mld, deficyt większy o 16 mld to typowe malowanie trawy na zielono. Potrzeba krajowej strategii gospodarczej, która będzie odejściem od polityki imitacji rozwoju. Okres kryzysu, paradoksalnie sprzyja takim fundamentalnym zmianom. Filarami strategii powinny być:
- Nowoczesna reindustrializacja: wydatki inwestycyjne natychmiastowo uznawane w ciężar CIT, podwójny odpis podatkowy za wydatki na badania i rozwój
- Repolonizacja części sektora bankowego poprzez odkupy 1-2 dużych banków finansowane kredytem z Narodowego Banku Polskiego (także w tym celu zachowujemy złoty polski)
- Finanse: konsolidacja skarbówki i urzędów celnych, waloryzacja kwotowa emerytur, wygaszanie nawisu administracji dzięki zasadzie jeden zatrudniany za dwóch odchodzących na emeryturę
Tak się stanie dopiero po naszym sukcesie. Do tego czasu minister Sienkiewicz i prokurator Seremet będą nasilali walkę z faszyzmem, a major Bauman dostanie order Orła Białego.
Paweł Szałamacha
Poznaniak, czasowo od szeregu lat w Warszawie. Wiceminister skarbu w rządzie PIS. Prawnik z wykształcenia, publicysta. W latach 2008-2011 prezes Instytutu Sobieskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka