Dziś Sejm przegłosował ustawę o podatku od wydobycia niektórych kopalin, czyli o tzw. podatku miedziowym. Nasze poprawki zmierzające do obniżenia stawek tego podatku do poziomów stosowanych w innych krajach zostały odrzucone przez koalicję PO-PSL.
Podsumuję nasze podstawowe argumenty:
- Własność kopalin przysługuje Skarbowi Państwa i aby Skarb czerpał z tego powodu korzyści, posiada narzędzie w postaci wynagrodzenia za użytkowanie górnicze. MF twierdzi, że podatek który wprowadza, ma pełnić tą samą funkcję, czyli zapłaty za eksploatację kopalin. Dlaczego nie wykorzystuje istniejących instrumentów ?. Każdy student prawa wie, że podatek to danina obowiązkowa, nieekwiwalentna, nie żadne wynagrodzenie.
- Stawki podatku są najwyższe na świecie. To tak jakby wprowadzić PIT z podstawową stawką 35%. Posłowie PO twierdzili, że KGHM Polska Miedź nie upadnie po wprowadzeniu podatku. Oczywiście, że nie upadnie, ale to nie jest kryterium sensownego opodatkowania. Granicą opodatkowania nie może być fakt, że podatnik przeżyje.
- Każdy przedsiębiorca powinien móc planować swoje procesy inwestycyjne (zasada pewności i stabilności systemu podatkowego). 2 tygodnie vacatio legis dla daniny która wyjmuje z kieszeni 1,8 mld zł to uniemożliwia.
- Podatki powinny być powszechne, dotyczyć w tym przypadku ogólnie rud metali nieżelaznych lub lepiej wszystkich kopalin, co pozwala na umiarkowane stawki.
Cóż, kiedy brak pieniędzy, rząd łamie wszelkie zasady.
Paweł Szałamacha
Poznaniak, czasowo od szeregu lat w Warszawie. Wiceminister skarbu w rządzie PIS. Prawnik z wykształcenia, publicysta. W latach 2008-2011 prezes Instytutu Sobieskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka