Zgodnie z zasadą płynięcia z głównym nurtem rząd nie zajął stanowiska w sprawie wydarzeń w Libii. Mamy do wyboru: a/wspierać pułkownika Kadafiego, b/nic nie robić, c/uznać nowy rząd.
Odrzucam opcję a, gdyż jest sprzeczna zarówno z zasadami jak i interesem kraju. Opcja nic nie robienia nie jest pociągająca, mogłaby być uzasadniona w przypadku kraju z którym nie posiadamy żadnych więzi politycznych lub gospodarczych, leżącym w środku Afryki.
Opowiadam się za cofnięciem uznania dla rządu Kadafiego i uznaniem rebeliantów wraz z nakłonieniem Kadafiego do opuszczenia Libii oraz zagwarantowaniem mu osobistego bezpieczeństwa. W takich chwilach trzeba lekko popchnąć języczek u wagi i wywierać wpływ na bieg spraw. Tak jak dwie dekady temu, kiedy uznaliśmy niepodległą Ukrainę.
Agencje podały, że Francja uznała Libijską Radę Narodową za prawowity rząd w kraju. http://www.bbc.co.uk/news/world-africa-12699183
Paweł Szałamacha
Poznaniak, czasowo od szeregu lat w Warszawie. Wiceminister skarbu w rządzie PIS. Prawnik z wykształcenia, publicysta. W latach 2008-2011 prezes Instytutu Sobieskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka