Co roku Bank Światowy i firma PriceWaterhouseCoopers publikuje wyniki badania Paying Taxes. Kilka dni temu opublikowano kolejny raport Paying Taxes 2010 (terminologia wyprzedza kalendarz). Używając jednolitych kryteriów, badający przyglądają się systemom podatkowym, aby ocenić jak wpływają na standardową spółkę. Standardowy przedsiębiorca to dla potrzeb badania, biznes prowadzony w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, o średnich rozmiarach, zatrudniający 60 pracowników, działający w branży wytwórczej, nie korzystający z ulg podatkowych. Mierzony jest czas zużyty przez przedsiębiorcę na wypełnianie obowiązków wobec fiskusa, ilość płatności dokonywanych w ciągu roku i uciążliwość samego ciężaru podatkowego (wysokość stawek).
Celem jest, aby wyniki były porównywalne, aby ocenianie krajów o bardzo różnych systemach podatkowych miało sens. W ten sposób rządy mogą dostać narzędzie oceny samych siebie, porównać z sąsiadem i zdefiniować pola do reformy. Metodologia wydaje się właściwa, choć rzecz jasna można mieć wątpliwość, co do ujęcia krajów, w których niemal wogóle nie płaci się podatków, ponieważ uzyskują dochody z ropy. W pierwszej dziesiątce znajdziemy, np Oman, Katar, Arabię Saudyjską.
Paradoksem jest to, że po dwóch latach rządów nowej ekipy, miejsce naszego kraju pogorszyło się. Spadliśmy na 151 miejsce wśród klasyfikowanych 183 państw świata. Rok temu, w edycji 2009 nasze miejsce to 142 na 181 krajów, zaś w 2008 – 125 na 178 krajów objętych badaniem. Zastanawiający jest spadek w trakcie ostatnich lat pomimo pozytywnych zmian w systemie podatkowym, jak np. obniżki stawek podatku dochodowego, która weszła w życie w tym roku i wcześniejszej obniżki ZUS. Po prostu inne kraje robią więcej. Miejsca naszych sąsiadów - Czech i Słowacji to 121 i 119.
Spadek nastąpił podczas funkcjonowania koalicji, która miała być przyjazna dla działalności gospodarczej, rozumiejąca nowoczesną gospodarkę. Zabiegiem retorycznym z lat poprzedniego rządu było porównanie go (ściśle rzecz ujmując szefa tego rządu) do Władysława Gomułki, w czym celował jeden z obecnych wicemarszałków Sejmu. Szef ówczesnej pozycji poszedł dalej, stwierdził, że poprzedni premier wykazuje bolszewickie rozumienie gospodarki. Dziś widzimy, że albo była to czysta retoryka, albo materia rządzenia współczesnym państwem jest bardziej skomplikowana. Jak to się dzieje, że pomimo tego, w porównaniu do sąsiadów mamy się lepiej? Obawiam się odpowiedzi, zawdzięczamy to, bowiem w części szarej strefie, a w części temu, że następuje to nie, dzięki, ale pomimo działań rządu.
Paweł Szałamacha
PS Kolejne spotkanie autorskie odbędzie się za tydzień, 11 grudnia w Płocku o godzinie 19.00 na Politechnice.
Poznaniak, czasowo od szeregu lat w Warszawie. Wiceminister skarbu w rządzie PIS. Prawnik z wykształcenia, publicysta. W latach 2008-2011 prezes Instytutu Sobieskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka