Polacy marzą o autostradach, ale codzienna jakość życia i przestrzeni miejskiej zdeterminowana jest przez korki. Problemów transportowych miast liczących ponad 200 tysięcy mieszkańców, nie uda się rozwiązać w oparciu o transport indywidualny, czy jedynie poprzez rozbudowę ulic i dróg wiodących na przedmieścia miast. Jeżeli równomiernie nie będzie rozbudowywany transport publiczny, to drogi te zostaną zakorkowane przez mieszkańców dojeżdzających do centrów, gdyż ilość samochodów na tysiąc mieszkańców w wielu z nich nie odbiega od średniej w Europie. Samochody te są zwykle starszych roczników i mniejszego segmentu ale dla ruchu ulicznego nie stanowi to różnicy. Konieczny jest rozwój szybkiego i bezpiecznego transportu publicznego, tj. bezkolizyjnych linii tramwajowych oraz metra.
W szeregu dużych miastach krajów europejskich rozbudowywane są obecnie nowoczesne systemy transportu publicznego. Tradycyjnie uważano, że ta inwestycja opłaca się w metropoliach liczących powyżej 1 mln mieszkańców. Ale od kilkunastu lat także miasta liczące około 400-500 tys. mieszkańców posiadają lub budują metro, mniejsze rozwijają linie tramwajowe. Przykładowo, Bilbao i Rennes posiadają linie metra (Bilbao dwie, Rennes jedną), a miasta te z okolicznymi miejscowościami odpowiadają wielkością Wrocławiowi. Metro budowane jest w Maladze i Saragossie.
W Warszawie pierwsza linia została zakończona w październiku 2008 roku po 25 latach budowy. Nota bene, decyzja o budowie metra, to paradoksalnie zasługa władzy okresu stanu wojennego, nie sądzę aby kiepskiej jakości polityka warszawska lat 90-tych była w stanie wygenerować taką decyzję. Rozbicie miasta na dzielnice i niechęć do podejmowania odważnych zamierzeń spowodowałyby bezruch. Taka decyzja mogłaby zapaść dopiero po wejściu do Unii, gdy pojawiły się szanse na znaczne pieniądze. Problemy z którymi borykał się ratusz podczas przetargów na budowę drugiej linii dotyczyłyby pierwszej. Konieczne jest wybudowanie drugiej linii metra w Warszawie, pierwszy centralny odcinek tej linii ma szansę zostać oddany za cztery lata, i jest to oczywisty dorobek obecnej pani prezydent. Już dziś jednak powinny zacząć się prace planistyczne nad dokończeniem linii w dwóch kierunkach - na Wolę i Pragę. Na jedną linię metra zasługują na pewno Łódź i Kraków, miasta liczące po około 750tys. mieszkańców. W Krakowie dyskusja trwa o metrze trwa 30 lat, a ostatnio się zintensyfikowała. Linia biegnąca z północy na południe idealnie wpisywałaby się w tkankę uniwersyteckiego i turystycznego miasta. Łączyłaby dzielnicę mieszkaniową Prądnik z nowym kampusem uniwersyteckim. Najprawdopodobniej, taka inwestycja byłaby uzasadniona także w Poznaniu i Wrocławiu. W Poznaniu, intensywnie rozbudowywane Naramowice na północy miasta, nie posiadają komunikacji szynowej z centrum. Bielsko-Biała, Rzeszów, Kielce, Radom, Olsztyn, Płock, Lublin i Białystok powinny podjąć budowę linii tramwajowych. W miarę skonkretyzowane zamiary w tym względzie mają Olsztyn, Rzeszów i Płock, ale obawiam się, że kryzys finansowy oddali ich realizację. Konieczne jest stworzenie systemowych ram wspomagania inwestycji w transport publiczny dokonywanych przez miasta. Dotychczas dofinansowanie budowy metra w Warszawie miało charakter dorywczy, dotacja była każdorazowo uchwalana w budżecie państwa. Nowy system wsparcia transportu publicznego byłby wzorowany na rozwiązaniach znanych we Francji i Niemczech, a polegałby na współfinansowaniu przez budżet państwa inwestycji w wysokości 20-25% kosztów inwestycji w infrastrukturę. Takie ramy pozwoliły na spektakularny renesans tramwaju we Francji, gdzie w ostatnich 20 latach od podstaw zbudowano piękne i funkcjonalne linie tramwajowe w kilkunastu miastach. Zasadami finansowania powinny być objęte koleje dojazdowe do miast, lekka kolej miejska, linie metra, korzystające z prawa pierwszeństwa tramwaje. Szybki tramwaj w Szczecinie lub linia z Bydgoszczy do Fordonu, to przykłady takich rozwiązań.
Paweł Szałamacha
ps. dziękuję za udział w spotkaniu promocyjnym książki 24 listopada w Warszawie. Jan Rokita i Paweł Śpiewak wzięli mnie w dwa ognie, chwaląc ksiażkę za zawartość, ale potępiając za "Kaczorów". Zamierzam zorganizować jeszcze kilka spotkań, min 14 grudnia w Łodzi.
Poznaniak, czasowo od szeregu lat w Warszawie. Wiceminister skarbu w rządzie PIS. Prawnik z wykształcenia, publicysta. W latach 2008-2011 prezes Instytutu Sobieskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie