Witam. W blogu będę zamieszczał fragmenty książki „IV Rzeczpospolita. Pierwsza Odsłona”, która ukaże się w listopadzie oraz noty pisane na bieżąco.
Książka nie powstałaby, gdyby nie dwuletnie doświadczenie w charakterze sekretarza stanu w budynku na zbiegu Kruczej i Wspólnej w Warszawie, czyli w Ministerstwie Skarbu Państwa. Zauważyłem także, że osoby aktywne w polityce polskiej niemal wcale nie wypowiadają się na piśmie, a już wogóle w formie napisanej przez siebie książki. Maksymalne zaangażowanie to wywiad rzeka, czyli długie rozmowy z dziennikarzem, który redaguje wypowiedzi, lub zebranie w książkę wcześniej opublikowanych artykułów. Politycy funkcjonujący w dojrzałych systemach publikują swoje książki, nawet, jeżeli pomaga im ghost-writer. Ponadto, jeszcze przed ostatnimi wyborami ukazały się co najmniej cztery książki przeciwników czwartej, a jej zwolennicy milczeli. Ta część Polaków, która postawiła na zmianę, może mieć wątpliwości czy nie została opuszczona. Co więcej, poddana intensywnemu ostrzałowi medialnemu, zastanawia się czy przypadkiem nie wygłupiła się nietrafnym głosem. Rozważa, czy być może chodziło o coś sensownego, o marzenie podcięte w locie, ale pozostało wrażenie zaplątania się we własne nogi i chaos.
W MSP służyłem niemal tyle czasu, ile mija od odejścia, czyli dwa lata. Zostałem powołany przez premiera Marcinkiewicza 4 grudnia 2005 i odszedłem 13 listopada 2007, odwołany na własną prośbę przez premiera Kaczyńskiego. Przez pierwszy miesiąc moim szefem był Andrzej Mikosz, następnie przez półtora miesiąca ministrem był sam premier, powierzając mi kierowanie urzędem, a następnie, w połowie lutego 2006, szefem resortu został Wojciech Jasiński.
Książka skierowana jest do sierot po niezawiązanej koalicji PO-PIS. Zamierzam odpowiedzieć na pytanie, jak to się stało, że ambitny projekt naprawy naszego kraju, wokół którego skupiło się dwie trzecie wyborców w 2005r. został zaniechany, a przez wielu wyśmiany. Co takiego nastąpiło w latach 2005-2007, że pękły stare przyjaźnie, a temperatura sporu politycznego podniosła się do poziomu niespotykanego od początku lat 90-tych.
Polityka to sztuka zdobycia władzy w celu realizacji programu. Pierwsze można zredukować do: „kto?”, drugie: „po co ?”. W książce koncentruję się na tym drugim. Jest w niej niewiele plotek i docinków osobistych. Zastanawiam się raczej, po co mamy sądy i służby specjalne, ile spółek może mieć rząd, jak należy zinformatyzować administrację i wybudować infrastrukturę drogową.
Nie będę w pełni obiektywny, gdyż uczestniczyłem w próbie realizacji projektu IV RP. Jestem jego zwolennikiem
Na koniec, aby dopełnić kontrowersji, stwierdzam, że to dobrze, iż nie powstał PO-PIS. Trzeba się pozbyć choroby sierocej.
Zapraszam do lektury
Paweł Szałamacha
Poznaniak, czasowo od szeregu lat w Warszawie. Wiceminister skarbu w rządzie PIS. Prawnik z wykształcenia, publicysta. W latach 2008-2011 prezes Instytutu Sobieskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka