Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
I słusznie, gdyż jest ekonomicznie nieopłacalne. W niektórych krajach pompuje się w prywatne firmy produkujące i instalujące ogniwa pieniądze podatnika. Jeżeli panele FV są instalowane, to najczęściej z powodów snobistyczno-ideowych.
Ogólnie - uwagi bobino są słuszne.
Dlatego istotnym jest aby domy nie były budowane w stylu "postaw się a zastaw się". Łatwiej utrzymać w kondycji mały domek na kilka pokoi niż molocha z pomieszczeniami w których tylko stęchłe powietrze pomieszkuje.
Mieszkałem też przez większość życia w domach ale z racji różnicy czasów porównać tego się nie da. Bo domy były większe nawet 3 x.
Prawdę mówiąc, lepiej czułem się mieszkając w domu. Owszem, w bloku jest jak piszesz. Niby wygodniej. Poprzedni już miałem w mieście i zautomatyzowny super nowoczesnie jak 23 lata temu mogło być. I mimo 240 m2 był tańszy w utrzymaniu niż obecne mieszkanie. Oczywiście w przeliczeniu na 1m2. CO miałem wspomagane kominkiem ale własnej konstrukcji. Tzw. dwupłaszczowy komin do wysokości połowy I piętra podnośił efektywnosć kominka o jakieś 120%. Normalnie w kominku jest ca 0,5m2 powierzchni grzejnej. Dodanie ca 2,5 mb rury metalowej zwiększa nam tę powierzchnię kilkukrotnie. Choć wraz z wysokością temperatura spada to jednak na pietrze będzie jeszcze nawiewało przez kratkę gorące powietrze.
Dzisiaj pewnie miałbym już 1 albo 2 wiatraczki na dachu i parę ogniw fotowoltaicznych. A może i nie. Bo tam miałem matutki vailant 24kW na gaz i załatwiał mi CW CO na cały rok. Gdy paliłem w kominku to temperatura nie pozwoliła na włączenie gazu. To było coś super innowacyjne.
W bloku jest inaczej. Tu CO wspólne. Trzeba pokrywać straty cudze. Bo nie każy ma energooszczędne okna czy zawory. Podobnie z wodą i prądem. Są w końcu wodomierze z odczytem radiowym ale kilkanaście lat trwało przekonywanie ludzi do inwestycji w wodomierze. Jakiekolwiek. Z prądem jest tak, że jest wspólny licznik dla klatki schodwoej, piwnic i windy. I wśród kilkudziesięciu mieszkańców zawsze jest paru z zamrażarkami w piwnicy. Bo tam prąd "za darmo".
By zrobić parking pod blokiem musiałem się ze 2 lata natłumaczyć. Bo po co? Dzisiaj już jest. Ba, zaraz sąsiedzi też sobie zrobili, i miasto zrobiło i SM zrobiła u siebie porządek. Posadziłęm zieleni trochę. Taka aranżacja na 20-lat do przodu. Wyszukałem gatunki by przez cały rok było kolorowo. Gdzie tam, większość psy zaszały na amen a część zwyczajnie rozkradziono. Teraz widzę sąsiedzi też posadzili ile się dało. Może coś z tego będzie.
Są uroki mieszkania w bloku ale są i tego spore minusy.
Mogę tylko pogratulować.
Pomysł na kominek z płaszczem wodnym jest świetny. Do tego ogrzewanie podłogowe. Gdy woda jeszcze z własnego naturalnego ujęcia to może być przykład modelowy. (Chodzi o kamień w wodzie, gdy będzie mocno zakamieniona dość szybko obniży sprawność CO, Wówczas lepiej zmienić nośnik na taki jak w chłodnicach samochodowych).
Tam pewnie 50* szer. geo to i panel ma większe szanse na opłacalność.
Wizyta znajomych , rodziny 3m-ce latem ok.2000tysiaki , utrzymanie kwiatów , trawy itp. 1500.Rozrywki to grzebanie w ziemi a zimą odsnieżanie no niema czasu myśleć o lekarzu.
garaż min. 25-30 m2, pomieszczenie gospodarcze na narzędzia ogrodnicze ( wózek, rowery, kosiarka itp.), kotłownia-pralnia, sień- wiatrołap, przedpokój na dole, kuchnia taka by np. cztery-sześć osób mogło swobodnie pożywić się przy stole, salon około 28-32m2, spiżarka, pokój gościnny, łazienka mała ( sedes, umywalka, kabina) klatka schodowa, korytarz na poddaszu użytkowym z wejściem na strych, 3 sypialnie, łazienka wieksza z oknem ( wanna, bidet, toaletka dla kobiety ), garderoba z deską do prasowania ( nie trzeba codziennie rozstawiać ) - gdzie można zostawić cały bajzel z ciuchami.... Czy możesz to mieć w mieszkaniu? Możesz, oczywiście!!! tylko mieszkanie musi mieć metraż około 110 metrów....
Bloki dla oszczędnych i wygodnych, domy dla pracowitych (poza czasem w pracy) i wymagających.
W wypadku niepewnych emerytur można dom na etapie projektu wyposażyć w instalacje, które można później uzupełniać, niwelując koszty utrzymania i nie korzystając z kredytów. Biorąc pod uwagę niepewność emerytur może to mieć niebagatelne znaczenie w przyszłości dla użytkownika.
I tak :
do CWU w okresie letnim można używać instalacji solarnych
na pochmurne dni mieć kominek z płaszczem wodnym
kominek tak samo dobrze sprawdzi się przy pierwszych chłodach
do ścieków - przydomowa oczyszczalnia daje radę i ma zasadniczą zaletę - z kanalizacji nie śmierdzi
obieg szarej wody - nawet jeśli woda ze studni nie nadaje się do picia bez przegotowania można stąd zasilić spłuczki czy pralkę. Oszczędności na wodzie - znaczne.
większość instalacji działa na prąd więc drobna fotowoltaika do podtrzymywania funkcji życiowych domu jest bardzo na miejscu. Nie traktować jej jako inwestycji nastawionej na zysk ale takiej, która spłaci się w lat 20 i ograniczy koszty , kiedy może nie będziemy ich mogli ponosić. Do tego "za" przemawia aspekt bezpieczeństwa.
Bo wiadomo, że jest nieopłacalna, tak samo te wynalazki wykorzystujące wodę deszczową lub oczyszczoną. Jedyny fakt, to że dom można wykańczać etapami, więc nie trzeba mieć wszystkiego na raz. Można bez dużego kredytu, ale to się wiąże z mieszkaniem przez wiele lat w ciągłym remoncie.
Te wici to przesada. I to spora.
Z komina, gdzie pali się drewnem, nie powinno być widać dymu. Najwyżej lekko siwy. Gdy jest inaczej oznacza to palenie złym drewnem. Najczęściej mokrym a jak jeszcze iglastym i mokrym to już syf niemożebny.
Jeszcze raz: drewno na potrzeby opałowe domu powinno być ścięte najpóźniej 2 sezony wcześniej. Wówczas po jego rozdrobnieniu na wielkość polana i ułożeniu w stertę, pod zadaszeniem, będzie w stanie odparować wodę do poziomu poniżej 10% wilgotności.
Tu działa prosta zasada fizyki i chemi: albo pozwolimy naturze samej zabrać wilgoć z drewna albo zmusimy drewno do szybkiego pozbycia się tej wilgoci spalając je w piecu. W pierwszym przypadku wykorzystujemy całą energię ognia na własne potrzeby, mamy zdrowe środowisko, i niewiele popiołu. W drugim przypadku większość energii z ognia musimy zużyć na podgrzanie wody w drewnie do poziomu pary i ta ulatniając się zabiera z drewna jeszcze inne składniki co daje kłeby siobiałego dymu gryzącego w oczy i niewiele ciepła użytecznego.
Drewno liściaste zawiera 49,5% C w swoim składzie. Iglaste 50,3%. Lecz iglaste zawiera sporo pęcherzyków żywicznych, które spalajac się dają ciężką sadzę, kłaki jej smołowate o czarny dym.
Poza tym skład chemiczny drewna to jeszcze 43% TLENU, 6% WODORU, 0,2% AZOTU i 0,5% innych związków mineralnych.
Nasz węgiel kopalniany potrafi zawierać węgla mniej niż drewno, za to na pewno zawiera więcej innych substancji mineralnych. Wystarczy pogrzebać w żużlu po spaleniu węgla i w popiele po zrobieniu grilla by naocznie stwierdzić różnicę.