Jak NIE inwestować? Najczęstsze błędy inwestycyjne

Nietrudno znaleźć przepis na to, jak inwestować, by zarobić fortunę. Niestety taka recepta na sukces może przynieść więcej szkody niż pożytku. Początkujący gracze powinni zapoznać się z najczęściej popełnianymi błędami w inwestycjach, by na początku nie stracić wszystkich zainwestowanych pieniędzy.

Trzeba mieć sporo wiedzy i szczęścia, aby w pierwszych momentach na giełdzie inwestować tak, aby zarobić. Zupełnie nieskuteczne są poradniki, które sprzedają gotowy sposób na to, jak od razu osiągać satysfakcjonującą stopę zwrotu. Potrzeba dużego doświadczenia i wielu godzin spędzonych na analizach, aby poczuć akcje i z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, jak się zachowają.

Pierwsze porażki w inwestycjach mogą skutecznie zniechęcić. Nie warto jednak od razu się zrażać, ale na pewno opłaca się poznać najpopularniejsze błędy, które popełniają inwestorzy.

Nie inwestujemy wszystkich oszczędności

Kiedy chcemy pomnażać kapitał na giełdzie, pamiętajmy o tym, by nie inwestować wszystkich zaoszczędzonych pieniędzy. Taki krok jest obarczony dużym ryzykiem i może zdarzyć się tak, że wybierzemy źle i stracimy wszystko. Bardzo nieodpowiedzialne jest, aby w ten sposób pozbawiać się oszczędności, które mogą przydać się w sytuacji utraty pracy lub choroby swojej kogoś bliskiego.

Nie zadłużamy się

Jeszcze gorszym rozwiązaniem jest wzięcie kredytu po to, by zainwestować na giełdzie. Nawet gdy trafimy na osobę, która obiecuje nam wysokie zyski albo gwarancję zwrotu kapitału w przypadku niepowodzenia, nie wierzmy w takie deklaracje. Rynek rządzi się swoimi prawami, więc z dużym prawdopodobieństwem spotkaliśmy oszusta, który chce od nas wyłudzić pieniądze.

Nie inwestujemy w jedno

Jedną z najważniejszych zasad w zakresie inwestowania jest to, aby zdywersyfikować kapitał. Polega to na podzieleniu go i ulokowaniu go w różnych instrumentach (akcje, obligacje, konto emerytalne, lokata bankowa, fundusze inwestycyjne itp.). Najważniejsze jest, aby oprócz ryzykownych miejsc, wybrać także te bezpieczne. W ten sposób część kapitału może wypracować dla nas wysokie zyski, a druga być zabezpieczeniem w przypadku straty pieniędzy.

Nie wybieramy tylko jednej spółki

Warto stosować dywersyfikację także w obrębie inwestycji giełdowych. Kupując papiery wartościowe spółek o różnej wielkości, z różnych branż, o różnym pochodzeniu kapitałowym, możemy znacznie zmniejszyć ryzyko systematyczne. Przykładowo, jeśli zainwestowaliśmy w akcje producenta wina, a latem będzie susza, to produkcja spadnie. Wpłynie to negatywnie na ceny akcji. Jeśli mielibyśmy tylko je w portfelu, to jest pewne, że stracimy. Natomiast jeśli kupimy papiery spółki z zupełnie innej branży (np. energetycznej), to jest szansa, że odrobimy stratę.

Nie kierujemy się emocjami

Szczególnie początkującym graczom jest trudno odciąć emocje. Bo jak to zrobić, kiedy ceny świeżo kupionych akcji gwałtownie lecą w dół? Trzeba uświadomić sobie, że giełda rządzi się swoimi prawami, a cykle są powtarzalne. Zanim jednak nabierzemy tej pewności, warto obserwować i uczyć się od bardziej doświadczonych graczy.

Nie ufamy bezgranicznie

Na początku swojej drogi nie mamy na tyle obycia, by wierzyć swoim decyzjom bezgranicznie. Właśnie w takim momencie możemy trafić na oszustów, którzy będą chcieli doradzić nam, jak zgarnąć fortunę. Jeśli chcemy skorzystać z pomocy doradcy inwestycyjnego, to podczas spotkania zadajmy mu kilka podstawowych pytań. Jeśli go nie zaskoczą i będzie umiał wytłumaczyć trudne pojęcia oraz poinformuje nas o ryzyku, to jest to dobry znak.

Warto pamiętać, że „nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi”. Jeśli więc mamy w planach postarać się o pomnożenie kapitału, to warto spróbować, ale także pamiętać o opisanych wyżej błędach.