W tym roku wydamy na wielkanocne zakupy spożywcze 300-400 zł wobec 200-300 zł w ubiegłym roku. Podobnie jak w poprzednim roku, Polacy przed Wielkanocą szukają promocji.
W badaniu intencji zakupowych Polaków – "Wielkanoc 2020 vs 2021”, przeprowadzonym na przełomie lutego i marca, Polacy najczęściej (24 proc. wobec 23 proc. w 2020 r.), planowali zainwestować w świąteczne zakupy spożywcze 300-400 zł. Kwotę 200-300 zł chciało wydać 22 proc. z nas (poprzednio 29 proc.), a 400-500 zł – 18 proc. (w 2020 roku 13 proc.). Do 200 zł przeznaczy na zakupy wielkanocne 8 proc. (rok temu 15 proc.), a 500-600 zł planuje wydać 8 proc. badanych (wcześniej 5 proc.). Z kolei powyżej 600 zł – 6 proc. (poprzednio 3 proc.). 11 proc. ankietowanych jeszcze nie podjęło decyzji - wynika z badania.
- Mniejsze kwoty wydawane na towary nieżywnościowe i usługi, brak możliwości konsumpcji w restauracjach, a także wzrost cen niektórych produktów to czynniki sprzyjające podnoszeniu wartości zakupów – komentował badanie Mariusz Dziwulski z Zespołu Analiz Sektorowych Banku PKO BP.
Według Głównego Urzędu Statystycznego ceny produktów w kategorii „żywność i napoje” wzrosły o 0,6 proc., a ceny napojów bezalkoholowych zwiększyły się o blisko 6 proc. względem zeszłego roku.
Analityczka banku BNP Paribas Karolina Załuska przeanalizowała koszt tegorocznego wielkanocnego koszyka w porównaniu do cen z ub. roku. - Przeciętny koszyk wielkanocny zawierający dwa jaja, 50 g pieczywa i 50 g wędliny będzie kosztował o 1 proc. więcej niż w 2020 roku - powiedziała.
Ekspertka przypomniała, że w ciągu ostatnich pięciu lat na Wielkanoc żywność drożała przeciętnie o około 3,8 proc. z roku na rok, a w zeszłym roku był to wzrost o 7,8 proc.
Załuska dodała, że z powodu znacznego wzrostu cen zbóż, energii i pracy o ok. 7 proc. więcej zapłacimy za chleb. Droższe będą również domowe wypieki ze względu na wzrostu cen mąki i cukru, których poziom w marcu przypuszczalnie wzrosły o odpowiednio 5 proc. i 4 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Więcej - jak wylicza ekspertka - zapłacimy też za mleko i produkty mleczarskie; np. sery i twarogi mogą być o około 2,5 proc. droższe, a mleko o 3,5 proc. droższe niż przed rokiem. Natomiast nieznacznie tańsze niż rok temu może być masło.
Mniej zapłacimy - w ocenie Załuskiej - również za jaja (średnio o 2 proc.) wieprzowinę (o 15 proc.), drób, natomiast wędliny pozostaną na podobnym poziomie rok do roku. - Wszystko wskazuje na to, że ceny ziemniaków w marcu tego roku będą o ponad 35 proc. niższe, a cebuli o ponad 19 proc. niż rok wcześniej. Spadki cen są spowodowane zeszłorocznymi wyższymi zbiorami oraz większą dostępnością warzyw z powodu ograniczenia popytu w gastronomii w wyniku wprowadzonych obostrzeń - wskazała analityczka. Dodała, że droższa za to będzie marchew o ok. 3 proc., bo mimo wysokich zbiorów, nadmiar opadów deszczu w ostatniej fazie wegetacji spowodował obniżenie jakości tego warzywa i znaczne ubytki w trakcie przechowywania.
W tym roku na Wielkanoc zapłacimy o 0,5 proc. mniej za jabłka, natomiast wyższe, o ok. 3,5 proc. będą owoce cytrusowe, na które popyt w związku z pandemią jest wysoki na całym świecie. - Wydatki na żywność na święta wielkanocne będą w tym roku trochę wyższe niż w poprzednim. Jednocześnie dynamika wzrostu będzie niższa od ubiegłorocznej oraz niższa od średniej z ostatnich pięciu lat - wskazała Załuska.
Jednocześnie - jak dodała - ze względu na wprowadzone obostrzenia, święta te będziemy obchodzić raczej w mniejszym gronie najbliższej rodziny, więc suma wydatków na żywność może być mniejsza niż zazwyczaj. - Dodatkowo, w czasie świat spożywa się tradycyjnie więcej mięsa i jaj, których ceny w tym roku nie obciążą tak budżetu domowego - zaznaczyła.
Wskazała, że okres świąt spowoduje też zwiększone zamówienia w restauracjach, cukierniach i cateringu, ponieważ wielu Polaków, nie wyjeżdżając na święta do rodziny lub na odpoczynek, będzie chciało skosztować ulubionych tradycyjnych dań świątecznych tj. mazurków, pieczonych mięs czy tradycyjnych sałatek, nie przyrządzając ich samodzielnie.
Z badania UCE RESEARCH dla Grupy BLIX wynika, że podobnie jak w poprzednim roku, Polacy chcą przed Wielkanocą zrobić zakupy w promocjach - w tym roku planuje to 43 proc. badanych, wobec 46 proc. rok wcześniej, a promocji szukają głównie w gazetkach online. Ponadto z badania wynika, że w tym roku Polacy znowu ruszą do sklepów z wcześniej przygotowanymi listami zakupów.
Ekonomista Marek Zuber uważa, że nastroje konsumentów są złe. Według niego Polacy mają świadomość tego, że wszystko drożeje, a tarcze antykryzysowe wkrótce będą się kończyły. Jednak przy okazji świąt ludzie chcą odreagować pandemiczne stresy m.in. bardziej wyszukanymi potrawami, zwłaszcza że poprzednią Wielkanoc i ostatnie Boże Narodzenie w większości obchodzili wyjątkowo skromnie.
ja
Inne tematy w dziale Gospodarka