Z jednej strony epidemia ma pozytywny wpływ na wysokość emerytur z powodu wzrostu śmiertelności i "korzystniejszym" tablicom trwania życia. Z drugiej jednak strony należy pamiętać, że epidemia Covid-19 negatywnie wpłynęła na wysokość płaconych składek - mówi prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.
Główny Urząd Statystyczny opublikował doroczną tablicę średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn. Zgodnie z danymi, przez ostatni rok średni okres dalszego trwania życia skrócił się o… 13 miesięcy.
Nowa tablica trwania życia Polaków
Tablica trwania życia przedstawia przeciętną liczbę miesięcy, jaką mają do przeżycia osoby w wieku od 30 do 90 lat. Stanowi ona podstawę przyznania emerytur na wnioski zgłoszone od 1 kwietnia 2021 r. do 31 marca 2022 r. Tablica służy także do obliczenia przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych wysokości hipotetycznej emerytury.
Najnowszą tablicę przygotowano na podstawie danych o śmiertelności w 2020 r. Zawarte w niej dane są wspólne dla obu płci. Od kwietnia br. do marca przyszłego roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie wykorzystywał ją do obliczenia wysokości emerytury osobom, które w tym okresie ukończą wiek emerytalny i złożą wniosek o to świadczenie
Wartości podane w najnowszej tablicy GUS po raz pierwszy znacznie różnią się od poprzedniej tablicy. Nastąpił spadek średniego dalszego trwania życia we wszystkich przedziałach wiekowych, m.in. o 15,4 miesiąca dla 30-latków, 13,8 miesiąca dla 60-latków, 13,3 miesiąca dla 65-latków, 7,7 miesiąca dla 80-latków i 4,2 miesiąca dla 90-latków.
Wyższa śmiertelność skutkiem epidemii Covid-19
- W ub. roku odnotowano o 67 tys. zgonów więcej niż rok wcześniej, przy czym zgony nadmiarowe względem prognozy na 2020 r. określa się w liczbie 62 tys. Co ważne liczba zgonów zwiększyła się przede wszystkim u osób powyżej 60 roku życia – stanowią one aż 94 proc. nadwyżki liczby zgonów względem roku 2019. W głównej mierze jest to kolejny społeczno-ekonomiczny skutek epidemii Covid-19, zwłaszcza jesiennej fali zakażeń - mówi prof. Gertruda Uścińska.
- Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że koronawirus odpowiada za 43 proc. zgonów nadmiarowych, natomiast kolejne 27 proc. zmarłych miało wcześniej zdiagnozowanego wirusa SARS-CoV-2. Jedynie 30 proc. zgonów nie da się bezpośrednio przypisać wirusowi, choć także w tych przypadkach nie można z całą pewnością wykluczyć, że nie odegrał on żadnej roli, na przykład powodując powikłania albo utrudniając – obiektywnie lub subiektywnie – dostęp do opieki medycznej w związku z innymi schorzeniami. Wiemy, że 82 proc. zgonów nadmiarowych dotyczyło osób z tzw. chorobami współistniejącymi.
Ponadto w 2020 r. o kilkanaście procent zwiększyła się śmiertelność osób z chorobami układu krążenia, cukrzycą, chorobami neurologicznymi, układu trawiennego, psychiatrycznymi, chorobami płuc. Z kolei liczba zgonów osób z nowotworami zwiększyła się jedynie o ok. 5 proc. Na marginesie dodam, że wzrost śmiertelności w październiku i listopadzie zaobserwowaliśmy także na podstawie danych o przyznanych zasiłkach pogrzebowych z ZUS - dodaje prezes ZUS.
Jeśli więcej osób umiera, to emerytury wzrosną
Mimo, że dane te nie napawają optymizmem, to skorzystają na nich osoby przechodzące po 1 kwietnia 2021 na emeryturę. Wskaźnik ustalania wysokości świadczenia będzie bowiem dla nich korzystniejszy.
Najnowsza tablica trwania życia pozwala obliczyć emeryturę 60-latka wyższą o 5,6 proc., a 65-latka o 6,5 proc. niż na podstawie poprzedniej tablicy. W przypadku 60-latki z kapitałem 500 tys. zł emerytura wyniesie 2018,57 zł, czyli o 106,52 zł więcej. W przypadku 65-latka z takim samym kapitałem emerytura wyniesie 2447,38 zł, co daje wzrost o 149,59 zł.
Zyskają także osoby, które w poprzednich latach zdecydowały się odroczyć decyzję o przejściu na emeryturę. Na przykład osoba z kapitałem 0,5 mln zł, która w kwietniu 2020 r. ukończyła wiek emerytalny, jeszcze rok temu mogła liczyć, że jeśli odroczy emeryturę o rok, zyska 3,6 proc. na wysokości miesięcznego świadczenia tylko dzięki średniemu dalszemu trwaniu życia. - Nie uwzględniamy tutaj efektu wynikającego z opłacenia dodatkowych składek i waloryzacji, które procentową korzyść podnoszą do kilkunastu procent. Dzięki nowej tablicy GUS taka osoba zyska jednak więcej, bo aż 9,6 proc (różnica 5,9 pkt proc.). Analogiczny przykład dla 65-letniego mężczyzny ukazuje wzrost korzyści o 11,0, a nie o 4,0 proc. (różnica 7,0 pkt proc.) - tłumaczy prof. Uścińska.
Główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski tłumaczy krótko, że "wynika to z faktu, iż wysokość emerytury ustala się, dzieląc zapisane składki przez oczekiwaną długość życia", więc "im jest ona krótsza, tym wyższa emerytura".
Ilu jest w Polsce emerytów?
Z danych ZUS wynika, że w grudniu 2020 roku przyznawano emeryturę 6 mln osób. Wydatki na te świadczenia wzrosły w ubiegłym roku o 12,7 mld zł do 176,4 mld zł. Przeciętna emerytura wynosiła 2505 złotych i wzrosła do analogicznego okresu roku ubiegłego o 5,5 procent. Najwyższa emerytura w 2020 roku wynosiła 33 904 zł miesięcznie, a najniższa - 3 grosze.
Liczba wypłacanych w grudniu emerytur minimalnych - w wysokości 1200 złotych (od 1 marca 2021 roku 1250,88 zł - red.) - wzrosła o 6,5 procent, do 229 tysięcy. Z kolei liczba osób pobierających emerytury poniżej 1200 zł wzrosła w ujęciu rocznym o 18,8 procent - do 310 tysięcy. W tym świadczenia poniżej 100 zł otrzymuje 5,8 tys. osób, a poniżej 500 zł - 34,3 tys. osób
Prof. Gertruda Uścińska przypomina, że z jednej strony epidemia ma pozytywny wpływ na wysokość emerytur z powodu wzrostu śmiertelności i "korzystniejszym" tablicom trwania życia, ale z drugiej strony epidemia Covid-19 negatywnie wpłynęła na przypis składek do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w ubiegłym roku.
Oznacza to, że w tym roku należy spodziewać się nieco niższej czerwcowej waloryzacji składek niż w ubiegłych, znakomitych latach, kiedy to stan kont milionów Polaków w ZUS rósł w tempie ok. 9 proc. A przecież składki zapisane na kontach w ZUS są podstawą obliczenia emerytur w przyszłości.
ja
Inne tematy w dziale Społeczeństwo