Od jakiegoś czasu coraz częściej słyszę, że na świecie działa jakaś agenda depopulacji, która pracuje nad zmniejszeniem pogłowia homo-sapiens na naszej planecie, a robi to przy pomocy szczepionek. Czy naprawdę tak jest? Jeżeli popatrzymy na statystyki to okazuje się, że w 1920 roku na naszej planecie żyły około 2 miliardy ludzi, a dzisiaj jest nas już ponad 7,7 miliarda - na tej podstawie można uznać, że osoby które mówią o depopulacji, do myślenia używają nie głowy tylko tej okrągłości która znajduje się po drugiej stronie ludzkiego ciała; bo bezlitosne fakty pokazują, że człowiek jako gatunek rozmnaża się w zastraszającym tempie. Okazuje się, że ani wojny i ludobójstwo na skalę przemysłową, ani kataklizmy i wypadki, nie były w stanie zmniejszyć naszej liczebności na Ziemi, a szczepionki działają i przedłużają życie. Niektórych ludzi martwi kurcząca się w zastraszającym tempie populacja Białych - postępuje ona w tak szybkim tempie, że niektórzy ludzie zaczynają mówić o białym ludobójstwie. Koniec dominacji Białych, który następuje od jakiegoś czasu, jest zwieńczeniem procesu który rozpoczął się prawie 2000 lat temu, a który obecnie osiąga swoją kulminację. Żeby to zrozumieć trzeba wiedzieć w jaki sposób na ludzi oddziaływuje religia. Każda religia która powstaje na określonym obszarze geograficznym, zawiera w sobie ducha miejsca z którego pochodzi i temperament rasy która go stworzyła - zupełnie tak samo jak lokalna kuchnia. Jak łatwo się domyślić, mieszanie ze sobą religii i obcych ras to kiepski pomysł, który musi się źle skończyć. Jedynie człowiek który żyje według praw wywiedzionych z religii którą stworzyli jego przodkowie na jego ziemi, może osiągnąć pełnię szczęścia i żyć w zgodzie ze sobą; człowiek który wyznaje religię obcej rasy zawsze będzie wewnętrznie rozdarty. Psucie i niszczenie białej rasy rozpoczęło się od zabicia ducha i godności białego człowieka, poprzez narzucenie przemocą wszystkim mieszkańcom Europy chrześcijaństwa, przez spadkobierców imperium rzymskiego. Wszystko to co nastąpiło potem, było tylko naturalną konsekwencją tej pierwszej zbrodni. Od momentu w którym Biali zaczęli czcić biblijnego Jehowę; tego boga obcej rasy przyniesionego z palestyńskiej pustyni; to na dobre stracili całą pewność siebie i szacunek do dziedzictwa swojej rasy. Kiedy okazało się, że bełkotliwe przesłanie jakiegoś cieśli z Nazaretu - który został ukrzyżowany za głoszenie herezji przeciw swoim- jest ważniejsze niż wyżyny myśli na które wspięli się filozofowie starożytnej Hellady, to od tego momentu Biali byli gotowi do przyswojenia i wprowadzenia w życie każdej antyludzkiej i antyżyciowej ideologii co obserwujemy do dziś. Trudno osiągnąć spokój ducha i żyć w zgodzie z samym sobą jeżeli masz świadomość tego, że obcy Bóg którego czcisz wyznaczył Żydów na swój naród wybrany, a nie Ciebie biały frajerze; nic więc dziwnego, że tak wielu spośród nas Białych nienawidzi siebie, oczernia własną rasę i dorobek przodków. Ta tendencja jest niemożliwa do odwrócenia, jedynie odrodzenie w duchu pogaństwa mogłoby powstrzymać białe ludobójstwo, ale to nigdy nie nastąpi. Narzucenie chrześcijaństwa europejczykom to ponad 1000 lat ludobójstwa, żeby to odwrócić należałoby użyć tych samych metod co dziś jest niemożliwe; więc my biali ludzie jesteśmy skazani na wymarcie; ale może to i lepiej skoro to podobno my jesteśmy odpowiedzialni za całe zło tego świata. Większość Białych gardzi osiągnięciami swoich przodków z czasów przed chrześcijańskich, co jest duchową i rasową zdradą a najlepszą karą za zdradę jest śmierć. Zastąpią nas mieszańcy, bo zawsze tak jest, że wyższe i bardziej wyrafinowane cywilizacje padają od ciosów prymitywniejszych i bardziej brutalnych barbarzyńców.
Lubię ciszę i świeże powietrze, ale życie w epoce, w której mówienie prawdy jest uważane za szerzenie mowy nienawiści, wymaga tego by zabrać głos - zwłaszcza, że ludzie zasługują na prawdę o sobie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości