Kto zniszczył Ziemię ?

Wśród licznych mniej lub bardziej merytorycznych pyskówek dotyczących ekologii, jedna - moim zdaniem najważniejsza - kwestia jest pomijana; a mianowicie: kto jest odpowiedzialny za zdewastowanie naszej planety? Jeżeli ktoś próbuje na to pytanie odpowiadać to zwykle robi to w sposób krótki, pokrętny i zaciemniający prawdziwy obraz rzeczywistości. Mówi się że winna jest ludzkość, cywilizacja i inne tym podobne farmazony; a przecież ludzie dla których zniszczono świat, to pewna bardzo konkretna grupa społeczna którą można wytknąć palcem i powiedzieć: to wasza wina! Największą odpowiedzialność za doprowadzenie do ruiny naszej planety ponosi pokolenie wyżu demograficznego, które pojawiło się po drugiej wojnie światowej zwane na Zachodzie baby boomers. To oni są beneficjentami wszystkich udogodnień i dobrobytu którym się cieszą i będą jeszcze cieszyć najdłużej ze wszystkich. To z myślą o nich tworzono rozmaite absurdalne gadżety, w stylu zmywarki do naczyń albo elektrycznej szczoteczki do zębów. Chociaż to używanie życia inaczej wyglądało w zniszczonej wojną i doświadczonej komunizmem Polsce, a inaczej na sytym Zachodzie to jednak nie zmienia faktu że ludzie tacy jak: Donald Tusk, Jarosław Kaczyński, Bono, Władimir Putin to przedstawiciele pokolenia dla którego zrujnowano naszą planetę i które najwięcej na tym skorzystało. Większość polityków którzy obecnie są w u władzy to właśnie przedstawiciele tego pasożytniczego pokolenia - ludzie wychowani pod kloszem, tak ukształtowani by wierzyć w chorobliwe utopie takie jak: multikulturalizm, wegetarianizm, pacyfizm. Obecne zachowanie przedstawicieli pokolenia baby boomers, można przyrównać do zachowania zdegenerowanej polskiej szlachty z saskich czasów, w której rodzice przez całe życie żrą i chleją ale od kiedy zauważyli, że skarbiec pustoszeje to namawiają dzieci i wnuki do życia w cnocie i skromności. Oczywiście, złotouści obłudnicy nie poczuwają się do winy, bo przecież opłakanym stan świata to wina jakiejś abstrakcji nazywanej ludzkością i nas ich dzieci i wnuków. Nie jestem ekologiem pomimo tego że żyję w zgodzie z naturą, mieszkam w lesie i chętnie hołubię w sobie atawistyczne odruchy drapieżnika; nie popieram Grety Thunberg ale uważam, że ta dziewczyna ma moralne prawo do tego by obszczekiwać a nawet pluć w twarze dużo starszym od siebie; a zwłaszcza politykom i celebrytom z pokolenia baby boomers; a ludzie pokroju Olgi Tokarczuk albo Wojciecha Cejrowskiego -niezależnie od tego czy ją popierają czy nie-  powinni siedzieć cicho bo to właśnie ich pokolenie przeżarło i przehulało przyszłość pokolenia do którego ona należy. Pokolenie tej dziewczyny to jedno z tych nadchodzących pokoleń które będą żyły dużo krócej niż ich rodzice i dziadkowie, a to jest wystarczający powód do tego by się wadzić z całym światem. Myślę że sukces Grety Thunberg polega na tym że ludzi rozczula jej przaśność, ona jest kimś świeżym w świecie drętwych, nudnych eko działaczy. Greta Thunberg to taki GG Allin ekologii, odświeżyła to środowisko tak jak swego czasu starego, dobrego rocka odświeżył GG Allin najlepszy wokalista w historii tej muzyki. GG Allin szybko i kiepsko skończył to samo będzie z Gretą i całym jej pokoleniem, które już teraz zostało wyżarte przez pokolenie jej rodziców i dziadków bo kogo obchodzi przyszłość współczesnych dzieci? Ziemia sobie poradzi była przed nami i będzie długo po nas. Baby boomers dokonają swojego żywota w luksusowych klinikach a po nich choćby potop, ale zanim to nastąpi to mam nadzieję że pojawi się jakiś Pol Pot ekologii, który zanim wyciągnie broń to zajrzy w metrykę a wtedy dokona się eko-sprawiedliwość.