Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Czyli rozumiem sytuacja jest jak u nas za Solidarności? Ale czy ta kasa pomogła w czymś narodowi, czy raczej umocniła pozycję Michników i spółki? A przecież Gruzinom źle nie życzymy.
W USA np. jest od bardzo dawno przepis wymagający rejestrowania się jako "zagraniczny agent" (foreign agent) osoby lub organizacji, która działa lub lobbuje na rzecz zagranicznego rządu, organizacji lub osoby.
Zabawne jest to, że gdy coś podobnego uchwalił parlament Gruzji, rzeczniczka Joe Bidena, Karine Jean-Pierre uznała to za "niedemokratyczne" i apelowała do wpływania na władze gruzińskie.
Niestety, od lat jest tak, że dla elit władzy demokracja ma miejsce tylko wtedy, gdy jest zgodna z ich (elit) interesem.
Jeśli zaś elitom się to nie podoba, wówczas przestaje być demokratyczne.
W tym przypadku elity nie chcą by obywatele wiedzieli kto z zagranicy opłaca ich organizacje i polityków.