Na dwudziestego piątego sierpnia 1939 roku był w Gdańsku, Freie Stadt Danzig, zapowiadany, z kurtuazyjną wizytą lekki krążownik Konigsberg. Dwudziestego szóstego sierpnia 1939 roku przypadała dwudziesta piąta rocznica zatopienia, na skałach u wrót Zatoki Fińskiej, kajzerowskiego krążownika SMS Magdeburg. Była to pierwsza tak poważna strata Niemiec u progu pierwszej wojny światowej. SMS Magdeburg w czasie mglistej pogody i z dużą prędkością wpłynął na szkiery otaczające wyspę Odensholm. Obyłoby się bez strat w ludziach ale dowódca okrętu postanowił ostrzelać, widoczną dobrze z pokładu, latarnię morską, może w ramach retorsji, ze nie świeciła w nocy i w ten sposób spowodowała stratę nowiutkiego okrętu? Nie wiem, meandry myśli pruskiej mózgownicy są mi niedostępne.
Tym bardziej niepotrzebnej, że na wraku Rosjanie odnaleźli niemiecki księgi kodowe, co było potem podstawą do rozszyfrowywania niemieckiej korespondencji przez słynny, skądinąd, pokój nr 40.
Niemcom zaś pozostała cześć i chwała corocznie u grobu marynarzy z Magdeburga odprawiana uroczystym apelem i zmianą warty. W tym właśnie celu miał do Gdańska przybyć krążownik Konigsberg. Kiedy na redzie zamiast tego pojawił się stary pancernik, teraz już szkolny, niedobitek drugiej Eskadry Pełnego Morza, uczestnik Bitwy Jutlandzkiej Schleswig Holstein, zaprotestował szef pilotów gdańskiego portu, kapitan Tadeusz Ziółkowski, który odmówił wprowadzenia okrętu do portu.
Nie po to Schleswig Holstein jednak przypłynął do Gdańska, zamiana okrętów spowodowana była obecnością na pokładzie grupy szturmowej Kriegsmarine, która na lekkim krążowniku tajnie by się nie pomieściła, a stary pancernik, przebudowany na szkolny, dysponował odpowiednimi pomieszczeniami, by miał przeciw temu protestować jakiś tam szef pilotów gdańskich, kapitan Tadeusz Ziółkowski.
Kapitana Ziółkowskiego władze Frei Stadt Danzig aresztowały, a okręt do portu wprowadził jeden z pilotów niemieckich.
Kapitan Tadeusz Ziółkowski to bardzo znana postać, pierwszy komendant żaglowca szkolnego Lwów, kolebki nawigatorów, który poprowadził go na południową półkulę, w rejsie do Brazylii, po raz pierwszy pod polską banderą przez równik. Można powiedzieć, że był to kapitan senior, Polskiej Marynarki Handlowej. Na skutek interwencji Polskiego Rządu, kapitana Ziółkowskiego wypuszczono, po to by aresztować go kilka dni później, pierwszego września, nad ranem, zaraz po pierwszych salwach na Westerplatte. Z okrętu, którego nie chciał wpuścić do gdańskiego portu.

Kapitan Ziółkowski zginął rozstrzelany przez Niemców w obozie koncentracyjnym Stutthof, w styczniu lub w marcu 1940 roku. Ekshumowany po wojnie, pochowany na Zaspie.
W Gdańsku nie ma ulicy Kapitana Ziółkowskiego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/SMS_Magdeburg_(1911)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Zi%C3%B3%C5%82kowski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rada_Portu_i_Dr%C3%B3g_Wodnych_Gda%C5%84ska
Komentarze
Pokaż komentarze (38)