Ruska propaganda.
W przestrzeni internetu pojawiają się inspirowane rosyjską propagandą memy porównujące kolumny maszerujących na Kijów rosyjskich wojsk do kanadyjskiego konwoju wolności. To jawna manipulacja, ale tysiące a może i setki tysięcy pożytecznych idiotów dają się na to nabrać.
Obecny czas jest tragiczny, widzę to i nie chcę wierzyć w to co widzę. Dla mnie wojna na Ukrainie ma wymiar cywilizacyjny jest klęską humanizmu w każdej postaci. Kiedy lecą bomby słowa tracą znaczenie.
Trwająca już dwa lata "pandemia" jest dla mnie katastrofą podobnego rodzaju, podobnie śmiertelną i podobnie gospodarczo katastroficzną pomimo tego że te ofiary nie są tak spektakularne i widowiskowe jak ofiary bombardowania. Nie ma w obiegu żadnego bardziej niż dotychczasowe śmiertelnego wirusa, w tym przypadku zabijają nas nie drobnoustroje tylko procedury walki z zagrożeniem. To tak jakby wobec ruskich bomb siedzieć cały czas w kijowskim metrze i tego co się dzieje na zewnątrz dowiadywać z nasłuchów Radia Moskwa. To jest zresztą dobry przykład; dzisiaj cała Rosja jest informowana o wirusie ludobójstwa, który opanował ukraińskie państwo w Donbasie. Ludzie mają siedzieć w domach, nie nasłuchiwać obcych stacji, zachowywać dystans i nie protestować. Rząd ich poinformuje kiedy epidemia się skończy.
Coś jest na rzeczy bowiem trudno zaprzeczać, że epidemia ludobójstwa panuje na Ukrainie. Tyle, że nie w Moskwie, a w Leningradzie i nie dają tylko zabierają.
Gdzie w tym wszystkim jest zwykły człowiek, ze swoim losem, ze swoim zwykłym życiem?
Inne tematy w dziale Rozmaitości