Łukaszek wraz ze swoim tatą pojechali autem po coś do centrum miasta. Jechali tak i jechali aż tu nagle wybiegł na ulicę pan policjant i zaczął machać wielokolorową latarką. Zatrzymali się.
- Co to za sygnały świetlne? - spytał tata Łukaszka. - Od kiedy to policja zatrzymuje tęczową latarką?
- Od wczoraj - burknął pierwszy policjant. - Dokumenty poproszę.
- Musimy pokazywać, że jesteśmy tolerancyjni - pospieszył z wyjaśnieniami drugi policjant. - Niech no pan dmuchnie w to urządzenie.
- Sprawdzacie trzeźwość? - tata Łukaszka dmuchnął w urządzenie, w którym zaświeciła się zielona dioda.
- Akcja Znicz - mruknął pierwszy policjant.
- Przecież do pierwszego listopada jeszcze daleko - zauważył Łukaszek.
- Według religii katolickiej - uśmiechnął się drugi policjant. - Ale trzeba być tolerancyjnym. Znicze pojawiają się też w innych religiach. Na przykład w gomoryźmie.
- Czym???
- to od Sodomy i Gomory. gomoryści mają dzisiaj rocznicę końca świata.
- Końca świata jeszcze nie było! - zawołał Łukaszek.
- Ale będzie. Dzisiaj. To znaczy, za ileś tam lat, ale tego dnia i tego miesiąca. Tak oni wierzą i stawiają znicze, więc my dzisiaj akcję znicz...
Tata Łukaszka spojrzał na pierwszego policjanta.
- No co, takiego mam partnera, trzeba być tolerancyjnym - burknął pierwszy policjant. - Teraz już się nie liczy sprawność, broń, i tak dalej. Teraz przepisy, paragrafy, prawo...
- Zaraz będzie bum - przerwał mu Łukaszek.
- Nie zaraz, za klika lat - poprawił go łagodnie drugi policjant. - Mówiłem przecież, że...
BUM!
Zapadła cisza przerwana histerycznym piskiem drugiego policjanta:
- Koniec świata!!!
- Nie robią wam jakichś psychotestów jak przyjmują do policji? - spytał tata Łukaszka.
- Robią - mruknął pierwszy policjant. - Ale od zeszłego roku zmienili kryteria i punktację.
- Ale się trzasnęli - skomentował Łukaszek i pokazał palcem. Wszyscy spojrzeli i zrozumieli skąd wzięło owo "bum".
Na rondzie zderzyły się tramwaj, samochód osobowy i rower.
Policjanci powiedzieli tacie Łukaszka, że będzie świadkiem.
- Ale ja nic nie widziałem!
- To jeszcze lepiej, przynajmniej nie będzie pan zmieniał zeznań.
I wszyscy czterej poszli zobaczyć wypadek.
Wyglądało to dosyć szpetnie, pojazdy były dosyć mocno uszkodzone. Jednak kierującym chyba nic się nie stało, bo stali na środku ulicy kłócąc się zawzięcie. Tęga pani kierująca tramwajem, młody chłopak w rurkach kierujący samochodem osobowym i młoda dziewczyna w dużych okularach kierująca rowerem zrzucali winę jedno na drugiego.
- Jak my dojdziemy kto, co, kiedy i jak? - zmartwił się drugi policjant.
- Bardzo prosto - burknął pierwszy policjant i oznajmił, że wszyscy są współwinni.
- Jak to?! - zakrzyknęli sprawcy i zaczęli składnie opowiadać kto, co, kiedy i jak.
- No i sprawa jest bardzo prosta, według polskich przepisów kolejność przejazdu powinna być...
- Nie nie nie nie nie - śpiewnie przewał pierwszemu policjantowi drugi policjant. Założył ręce do tyłu i uniósł się na obcasach. Mylisz się. Upierd.
Pierwszy policjant straszliwie się zaczerwienił i zacisnął pięści. Okładka gazety "To, Co Jest" pod tytułem "policjant pobił policjanta" wisiała w powietrzu.
- Powtórz to - syknął pierwszy policjant.
- Upierd to skrót - wyjaśnił uprzejmie drugi policjant. - Unijne Prawo Integrujące Europejski Ruch Drogowy. To zestaw przepisów wspólnych dla wszystkich krajów Unii...
- Bogu dzięki za Brexit - wtrącił tata Łukaszka.
- ...i przypominam, że prawo unijne jest nadrzędne nad prawem lokalnym. Cóż nam mówi Upierd w tej konkretnej sytuacji? Otóż mówi nam oto, że pierwsza powinna przejechać pani w tramwaju.
- Dlaczego? - zdumiał się pierwszy policjant.
- Bo jest size plus.
Pani motorniczy uśmiechnęła się i zafalowała bioderkami. Zrobił się wiatr.
- No to co?! - wykrzyknęła rowerzystka.
- Osoby size plus mają pierwszeństwo na skrzyżowaniu nawet jeśli inni mają zielone.
Tata Łukaszka otworzył usta i powiększył kubaturę kosmosu.
- Ale ja prowadzę bloga o modzie, jestem szafiarką!
- No to pani na rowerze jednak miała pierwszeństwo - zdecydował drugi policjant.
Pani motorniczy zmrużyła oczy, spojrzała na rowerzystkę i już chciała coś powiedzieć, ale wtrącił się kierujący samochodem i powiedział łamiącym się głosem:
- Sorki, soreczki... Nie wiem czy panowie zauważyli... Ale ja jechałem gejpasem...
- Czym??? - nie wytrzymał Łukaszek. Kierowca pokazał na jezdnię. Jego auta stało na pasie ruchu, na którym wymalowane był napisy "BUS", "TAXI" i "LGBT".
- O ja cię - stęknął Łukaszek. - Kiedy to...
- Od zeszłego tygodnia - rzekł młodzian w rurkach. - Decyzją prezydenta miasta... W końcu gej czy lesbijka to człowiek jak każdy inny.
- Jazda buspasem to przywilej - warknął tata Łukaszka. - Inni stoją w korkach a wy...
- Hejt stop - rzekł z wyższością młodzian.
- A mój tata umarł na raka - rzuciła pani motorniczy.
- O, grubo - rzekł z uznaniem drugi policjant i poniewczasie się zrefletował patrząc na tuszę swojej interlokutorki. - A więc...
- A mój tata był uchodźcą - zareplikowała rowerzystka.
- A nie wygląda pani. Na pewno tata był czarny?
- Nie wiem, nigdy go nie widziałam. Jak tylko dowiedział się, że mama jest w ciąży, to zaraz uszedł. Stąd uchodźca.
- Prześladowali mnie w szkole z powodu mojej orientacji seksualnej! - nie poddawał się kierowca osobówki.
- Na mnie wołali "locha" - szlochała pani motorniczy.
- Wczoraj ptak naszczał mi na włosy!
- Jestem szykanowany przez kościół, na moim osiedlu głośno biją kościelne dzwony i mogę spać w niedzielę o jedenastej w rano!
- A ja jestem weganką!
- Miałam dwie depresje i trzy kurzajki!
- W dzieciństwie molestował mnie ksiądz!
I tak to trwało. Łukaszek, jego tata i pierwszy policjant patrzyli tylko jak drugi policjant coraz to innej osobie przyznaje pierwszeństwo przejazdu. Wreszcie pierwszy policjant nie wytrzymał i zapalił papierosa. Kątem oka zauważył to drugi policjant.
- Nie wolno palić w przestrzeni publicznej!
- Mój tata zmarł na raka - wycedził pierwszy policjant.
- A, to co innego. Wolno palić.
--------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen
Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek.
A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja.
UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo