Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
1722
BLOG

Siostra Łukaszka ma tura

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 31

Do mieszkania Hiobowskich wtargnęła jakaś rozmazana smuga piszcząca coś wysokim tonem. Smuga wpadła, okrążyła kilka razy mieszkanie i zaczęła zwalniać. Głos też się obniżył i można było w nim rozpoznać głos siostry Łukaszka. Smuga zwolniła jeszcze bardziej i nabrała kształtów siostry.
- Yay!!! - piszczała zadowolona siostra. - Mam tura!!!
- Że co? - spytał Łukaszek dłubiąc palcem w uchu.
- Zdała maturę! - uradowana mama Łukaszka podeszła do siostry i uścisnęła jej ręce. - Gratulacje! Jeszcze tylko prenumerata "Wiodącego Tytułu Prasowego" i już będziesz inteligentką!
- Jak to maturę zdała? - tata Łukaszka spoglądał osłupiały na swoją córkę. - Przecież matury to kilka dni!
- A wcale że nie! - zaszczebiotała siostra. - Skamasutrowali wszystko w jeden dzień!
- Pisemne i ustne? - dziwił się dziadek.
- I pisemne i ustne! Ustne są dziś po południu!
- A ty nie idziesz?
- Nie! Jestem zwolniona! Tak mi świetnie poszło!
- Zdała??? - babcia Łukaszka nie dowierzała. - Przecież ona się wcale nie uczyła!
- Tyle, co się uczyłam, wystarczyło - odparła skromnie siostra.
Zapikała komórka Łukaszka.
- Nie, nie mogę iść pograć w nogę - powiedział Łukaszek wściekłym głosem do słuchawki. - Muszę się uczyć. Nie, nie zwariowałem. Moja siora zrobiła maturę... Nie drzyj się tak, naprawdę. No ja nie mogę być od niej gorszy...
Hiobowscy nadal stali zgromadzeni wokół siostry Łukaszka i nadal nie wierzyli.
- I już od razu ocenili? - pytał podejrzliwie tata Łukaszka.
- A bo to problem? - zaświergotała siostra. - Przykładają taki szablon z wyciętymi dziurkami i liczą ile ptaszków widać. I już!
- Jak to: ptaszków? - spytała babcia. - Ty na pewno maturę zdawałaś?
- Oczywiście! Teraz maturę się zdaję stawiając ptaszki!
- Nawet na polskim?
- Nawet na polskim!
- A drugi przedmiot? Jaki wybrałaś?
- Rzuty osobiste! i siostra zademonstrowała ruch ślicznymi rączkami.
- Przecież rzuty osobiste są w koszykówce! - skojarzył tata Łukaszka.
- Koszykówkę też można było wybrać na maturze - siostra wyszczerzyła śliczne ząbki. - Dzięki temu znacznie podwyższyłam sobie średnią!
- To ile zdobyłaś? - spytała drżącym głosem mama. - Pewnie dużo, skoro cię zwolnili z ustnych?
- Piętnaście procent!!! - zagrzmiała triumfująco siostra.
Zapadła niezręczna cisza.
- Nie cieszycie się? - zmartwiła się siostra.
- Cieszymy się - odparł nieszczerze tata. - A od ilu było zaliczenie?
- Od dziesięciu procent.
Hiobowscy zaczęli gratulować siostrze zdanej matury i Łukaszek zapytał ją co teraz będzie robić.
- Myślę o pójściu na studia - oświadczyła siostra Łukaszka wywołując u rodziny stan paniki. - Jest raki fajny kierunek... Kosmatologia...
- Chyba kosmetologia - Łukaszek poprawił świeżo upieczoną maturzystkę.
- Tak, tak. Kosmetologia z elementami informatyki...

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka