Jeszcze o meczu z Chorwacją.

Był to bez wątpienia jeden z lepszych meczów polskiej reprezentacji, widać było zamysł taktyczny, jeszcze nie w pełni realizowany ale był. Były braki w kryciu Chorwatów, ale próby były. Jeśli założyć że jest to budowanie drużyny od podstaw, to mozna stwierdzić że idzie to w dobrym kierunku. Chorwacja to nie jest to drużyna jak sprzed lat gdy każdy mógł przed nią drżeć, zupełnie przecięta drużyna i przeciętni zawodnicy.

Wygrali bo mieli Modricia, któremu wyszedł niezły strzał z wolnego, ale gdyby Lewandowskiemu wyszedł strzał w światło bramki, a nie w poprzeczkę, odbiór meczu byłby zupełnie inny,. Może Lewy doczekałby się lepszych ocen u żurnalistów?

Jugolskim sposobem na grę z Polakami było faulowanie, dostali 6 żółtych kartek, ciekawe jak sędzia się nie pomylił i nie dał przypadkowo któremuś z nich drugiej kartki? Za faul na Zalewskim, gdy ten wychodził na pozycje strzelecką, powinna być czerwona kartka. Może by obraz gry się nieznacznie zmienił? Bezkarność w faulowaniu Polaków była jedną z przyczyn porażki.

Kolejny bramkarz się nie popisał, brak Szczęsnego był odczuwalny, ale zmiana generacji była nie do uniknięcia, również koniec Lewandowskiego jest bliski, a następców nie widać. Ci co wczoraj grali w liniach napadu, za wyjątkiem Nicoli, nie nadają się, są za słabi.

W linii pomocy brak jest Krychowiaka, jaki był taki był, ale wypełniał środek pola, a Zieliński miał trochę luzu i mógł się ustawiać do przodu. Zieliński nie nadaje się na samodzielnego lidera drużyny i środka pola, nie potrafi pociągnąć piłki do przodu, również w destrukcji jest słaby, w klubie nie gra i nie wiadomo kiedy zagra. Obrona lepsza niż w meczu ze Szkocją, ale nadal dziurawa, brak klasowych obrońców jest odczuwalny.