Od 2 miesięcy trwa urabianie p. Szydło żeby sama podała się do dymisji. Jeśli tego nie zrobi to ktoś będzie musiał złożyć wniosek nieufności dla rządu. Zrobił to już p. Schetyna i tu jest pułapka. W Sejmie będą 2 wnioski i wpierw będzie musiał być głosowany wniosek Schetyny. W zabawny kanał jest wpuszczany rząd PIS. bo jeśli wniosek Schetyny przejdzie to prezydent będzie go musiał powołać na premiera (a przynajmniej powierzyć mu misję formowania rządu). To spowoduje że PO znowu będzie w grze. To tak wygląda jak sławetne wspieranie lewej nogi przez Wałęsę, które otworzyło lewicy pezetpeerowskiej sięgnięcie po władzę.
Nawet jak taki wniosek nie przejdzie to scenariusz jest bardzo podobny no bo jak przy odrzuceniu przez Sejm wniosku Schetyny, Sejm będzie głosować o to samo przy wniosku Kaczyńskiego?
Całe to zamieszanie to wielki błąd Kaczyńskiego, to jego wina, że nie uciął tych spekulacji, bo nawet gdy Beata Szydło sama poda rząd do dymisji to dla postronnego obserwatora będzie świadczyło, że to posunięcie wymusił Schetyna. W każdym z tych przypadków Schetyna wraca do gry. Tylko zaznaczę że rząd Beaty Szydło ma prawie 50% poparcie w społeczeństwie. w żaden sposób nie da się uzasadnić konieczność jego dymisji, tak jak to czyni Sasin. Kim on w ogóle jest?
Inne tematy w dziale Polityka