brat Damian brat Damian
1438
BLOG

Sprawa Onezyma

brat Damian brat Damian Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Parę dni temu u Papieża z wizytą była Pani Biskup z Kościoła Luterańskiego ze Szwecji. Papież grzecznie, lecz stanowczo zaznaczył, że nawet ekumenizm nie może być przyczyną, aby Kościół zmienił swoje nauczanie na temat małżeństwa i obrony życia ludzkiego. Stwierdził też, że w związku ze zmianamiw zakresie nauczania, które w ostatnich czasach miały miejsce w niektórych Kościołach, zamiast się przybliżyć oddalamy się od siebie. Jednak nie to mnie zainteresowało, lecz przemówienie Pani Biskup. Nie było w nim nic szokującego, ale jest ono dobrym przykładem tego, co dzieje się w niektórych odłamach chrześcijaństwa w ostatnich dziesięcioleciach. Postaram się krótko streścić jakie wyzwania przed chrześcijaństwem w dobie obecnejsą najważniejsze według Pani Biskup. Przede wszystkim ekologia, ekologia i jeszcze raz walka z globalnym ociepleniem, pojednanie wszystkich ze wszystkimi, komunia między wszystkimi poprzez uczenie się odpowiadania na potrzeby świata, dzielenie się bogactwem różnych tradycji kulturowych i religijnych, obalanie dzielących nas murów, pojednanie i ekumenizm,  pokuta za cierpienia  spowodowane naszymi konfliktami i podziały, wspólne świadectwo i służba dla świata,  praca na rzecz miłości razem z ludźmi dobrej woli różnych tradycji, pojednanie z i akceptacja LGBT, obrona kobiet i dzieci, które najbardziej cierpią ze względu na niesprawiedliwość, woda i jedzenie dla wszystkich, walka z przemocą i handlem ludźmi, wyrównanie i zrównanie kobiet, ich prawo na edukację, wolność religii, sprawiedliwość społeczna, obrona mniejszości, pomoc ofiarom wojny i katastrof. Sekularyzacja jest problemem, ale zarazem  sukcesem Ewangelii, bo jest to znak wolności i godności człowieka. I dalej: przezwyciężanie samotności i poczucia braku akceptacji, walka z ksenofobią i nietolerancją, dialog międzyreligijny, akceptacja różnorodności, opór wobec przemocy w imię religii, pomoc emigrantom i uchodźcom (Morze Śródziemne to wstyd dla Europy!), walka z globalizacją, przekraczanie granic kulturowych, zwalczanie strachu przed obcymi i innymi, otwarcie na świat itp. itd. Myślę, że Czytelnik, tak jak ja sam, dostał zadyszki od tych wyliczeń. Czy się zgadzamy? Ja na 100%! Dodam jeszcze: „Aby Polska rosła w siłę i ludziom żyło się dostatnio!” – jak mawiał tow. Edward Gierek.

List św. Pawła do Filemona to najkrótsza księga Nowego Testamentu. Kilkanaście zdań i jeden prosty temat. Adresatem listu był Filemon, zamożny kolosanin i właściciel niewolnika Onezyma. Filemon zawdzięczał swoje nawrócenie św. Pawłowi. Jego niewolnik Onezym uciekł od niego, a wielu twierdzi, że często w takich wypadkach wiązało się to z kradzieżą pieniędzy właściciela. Według prawa rzymskiego zbiegów karano wypaleniem na czole piętna, nałożeniem obroży, chłostą, a nawet śmiercią. Onezym został nawrócony przez św. Pawła, który prosi Filemona, by przyjął do swojego domu z powrotem zbiegłego niewolnika, ale teraz już jako brata w Chrystusie. List ten wzbudzał przez wieki kontrowersje i nawet starano się go wstydliwie przemilczać. Jednak nie ze względu na to co św. Paweł napisał, ale na to czego nie napisał. Otóż wielu ludzi oburzało się i oburza się dlaczego Paweł nie potępił niewolnictwo, a co więcej odsyła niewolnika do właściciela bez żadnej sugestii, aby ten zmienił prawny status biednego Onezyma, lecz tylko żeby zrezygnował z karania go. Dla wielu skandalem jest i było, że Paweł ani słowem, ani aluzją nie zaprotestował przeciwko panującemu systemowi, niesprawiedliwości społecznej igrzechowi strukturalnemu jakim było niewolnictwo.   Co więcej w innych swoich listach Paweł zdaję się nie tylko nie namawiać do zniesienia niewolnictwa, ale wręcz zachęca ochrzczonych niewolników, aby dalej służyli swoim panom. Wielu egzegetów zgorszonych taki poglądami starało się przeinterpretować list do Filemona tak, żeby drażliwą sprawę niewolnictwa pominąć. A to wymyślano, że Onezym był posłańcem, a nie niewolnikiem, albo nawet bratem Filemona.Albo, że Filemon chciał sprzedać niewolnika-poganina, aby za te pieniądze wykupić z niewoli niewolnika chrześcijanina i wiele innych idei. Krótko mówiąc ponieważ Pismo święte nie zgadzało się obiegowymi poglądami, więc starano się je tak mocno przeinterpretować , że aż „że z wieprzowiny zrobiła się wołowina”.

Kiedy patrzymy na świat dookoła, biedę, głód, przemoc, niesprawiedliwość, zakłamanie polityków, stajemy przed pokusą, że Kościół powinien zaradzić tym wszystkim problemom. I w ciągu ostatnich 50 latach Kościół w niektórych krajach zamienił się po części w organizację społeczno-charytatywną, która pomaga wszystkim ile może. Tymczasem Kościół zawsze jest mały i zbyt słaby, by rozwiązać wszystkie  problemy społeczne i ekonomiczne naszych czasów. Co ciekawe sam Jezus nie stawił sobie za cel nakarmić wszystkich głodnych chlebem i uleczyć wszystkich chorych. Nie organizował też Żydów do walki  z Rzymianami, ani do pokonania niesprawiedliwości społecznej, której doświadczali współcześni mu mieszkańcy Palestyny. A przecież miał moc uzdrawiać i czynić cuda! Pod koniec swojego życia Jezus wręcz unikał by to robić. Dlaczego? Ponieważ trzeba leczyć przyczyny , a nie skutki. Wszystkie problemy naszego świata mają ostatecznie swoje przyczyny w świecie duchowym, a co za tym idzie w sferze molarności. Jezus uczy, że wszystko zło pochodzi z serca człowieka . Dlatego najważniejszym zadaniem Kościoła jest leczenie ludzkiego serca oraz duszy i  w ten sposób przez przemienianie pojedynczego człowieka, Kościół może zmienić cały świat. Jest wiele instytucji i organizacji, które mogą ludzi nakarmić, leczyć, dać dach nad głową, ale tylko Kościół ma możliwość leczyć duszę człowieka i w tym nikt go nie może zastąpić.   Jeśli zagubić najważniejsze to Kościół bardzo  łatwo może się zamienić np. w organizację społeczno-charytatywną o inspiracji chrześcijańskiej, co zresztą już się stało w dużej części w Niemczech.

Paweł nie uważał, że zadaniem Kościoła jest zmienianie struktur społecznych i politycznych. Paweł uważał, że zadaniem Kościoła jest zmienianie człowieka, a nie zmienianie świata. Tak samo Chrystus nie popierał żydowskich patriotów, ani innej frakcji politycznej, tylko uzdrawiał serce człowieka. Człowiek jest drogą Kościoła, a jeśli serce człowieka zostanie uzdrowione, to konsekwentnie zostanie uzdrowiony cały świat.   Nie odezwy, apele i oświadczenia są drogą Kościoła tylko nawrócenie serca poszczególnego człowieka. Nie działalność społeczno-polityczna  Kościoła jest sposobem przez który mamy zmieniać świat. Nie walka z grzechami strukturalnymi, lecz walka o nawrócenie drugiego człowieka jest zadaniem każdego chrześcijanina.

Od lat paru L'Osservatore Romano (włoskie wydanie), oficjalny organ prasowy Watykanu, zamienił się w jakąś z lekka lewicową gazetkę. Na pierwszych stronach nieustannie zatroskanie o uchodźców, emigrantów, ocieplenie klimatu, niesprawiedliwie struktury …  Rzadko na pierwszą stronę trafiają tematy duchowe, moralne, religijne. I to błąd, bo korzeniem wszystkich problemów współczesnego społeczeństwa są problemy duchowe i moralne poszczególnych członków   tegoż społeczeństwa. Dlatego też uważam, że zadaniem Kościoła nie jest reformowanie i ratowanie świata, walka z niewolnictwem, z wirusem Ebola, globalnym ociepleniem itd. itp. tylko nawracanie jakiegoś konkretnego człowieczka, uzdrawianie jego serca i ratowanie jego duszy.  Trzeba odróżnić skutki od przyczyn. Wydaje mi się, że zaangażowanie Kościoła w naglące problemy świata, chociaż cenne, to jednak może Kościół odciągać od najważniejszego zadania. A co jest najważniejsze? Jeśli przypatrzeć się uważnie ewangeliam synoptycznym, to zauważymy, że w pierwszej ich części dużo miejsca oddano cudom i uzdrowieniom, czyli zmienianiu naszego świata na lepsze, potem nagle Jezus oznajmia: „że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Mt 16, 21). W drugiej części Ewangelii Jezus mówi, że trzeba wziąć swój krzyż i iść za Nim, tak jak On szedł na Golgotę. Dobrą Nowinę o Krzyżu nie powiedzą ludziom ani Greenpeace, ani ONZ. To może zrobić tylko Kościół. Tak więc głównym zadaniem Kościoła jest głoszenie Dobrej Nowiny o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, o grzechu i jego odpuszczeniu, o cierpieniu i zbawieniu. 

Kościół pomaga i powinien pomagać milionom Afrykańczyków chorym na AIDS, ale też prawdą jest, że jest wiele organizacji, które też się tym zajmują. Nikt jednak nie może zastąpić Kościoła w tym, żeby uczyć ludzi moralnego życia, a przecież rozwiązłość jest  główną przyczyną zachorowań na AIDS. Trzeba więc zwracać uwagę, aby  się nam Kościół nie zamienił w koktajl ONZ, Lekarzy bez granic, WHO, FAO, Czerwonego Krzyża, Rotary Club, Greenpeace, kozetki psychoanalityka i  nie wiadomo czego jeszcze, jak to się już stało u naszych braci luteranów i anglikanów. Wtedy oczywiście będziemy za pan brat z hinduistą i razem mantrować  z buddystą, a nazwę zmienimy na Kościół Poprawności Politycznej. Jeden tylko szkopuł: nikomu nie będziemy potrzebni, bo u nas nic takiego nie będzie, czego by u innych nie było. Będziemy jednym, na pewno nie najprzedniejszym produktem na półce w supermarkecie współczesnych mód i trendów. 

Od XIX wieku rósł autorytet papieża i to nie tylko w Kościele, ale na całym świecie. Podczas pontyfikatu św. Jana Pawła II przyzwyczailiśmy się, że papież to nie tylko głowa Kościoła, ale także przywódca całego chrześcijaństwa i autorytet, którego słucha cały świat. Papieże ciągle zabierają głos we wszystkich naglących spraw ludzkości: wojen i pokoju, głodu, terroryzmu, niesprawiedliwości społecznej, handlu ludźmi, wykorzystywania dzieci i kobiet, uchodźców, ekologii, walce z wirusem Ebola i tę listę można ciągnąc w nieskończoność. Równocześnie w związku ze spadkiem liczby chrześcijan spada także polityczne znaczenie Kościoła i zmniejszają się też niezmiennie wpływy Kościoła i chrześcijaństwa w sferze polityki. Tylko w ciągu jednego z ostatnich tygodni klęską okazało się antygenderowskie referendum na Słowacji, w Kanadzie rozpoczął się proces legalizacji eutanazji, a w Chile prezydent zainicjowała akcję za dopuszczalnością aborcji. Oczywiście wszędzie Kościół stara się protestować przeciw tym procesom wymierzonym przeciw życiu ludzkiemu i podstawom biblijnym naszej cywilizacji i musi to robić, lecz trzeba zdać sobie sprawę, że jego głos jest coraz mniej słyszalny. Trzeba się nam uczyć jak funkcjonować jako Kościół „mniejszościowy”, który ani nie może, ani nie musi ciągnąc na sobie odpowiedzialności za naród, czy cały świat. I dlatego też nie martwi mnie szczególnie powolny spadek politycznego znaczenia Kościoła, ma to także swoje plusy: będziemy mieli więcej czasu zajmować się najważniejszym.

 

brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej.  Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo