zakonnica:
„Kiedy kobieta obcuje fizycznie z mężczyzną, uczucie ciepła w mózgu przynosi jej rozkosz zmysłową, którą podczas stosunku przekazuje mężczyźnie, nakazując mu wydzielenie nasienia. Kiedy dreszcz rozkoszy wychodzi z lędźwi kobiety, trafia do jej łona, które znajduje się blisko pępka, i pobudza jej krew do przyjemności; a ponieważ rozchodzi się w okolicy łona, jest łagodniejszy, a dzięki wilgoci w miejscu płonącym rozkoszy lub z poczucia wstydu kobieta potrafi powstrzymać się od nadmiernej przyjemności, większej od tej, jaką odczuwa mężczyzna”.
To fragment jednej z ksiąg napisanych przez św. Hildegardę z Bingen, żyjącą w XII w Niemczech zakonnicę, jedną z najsłynniejszych kobiet średniowiecza. Ta niezwykła kobieta, jedna z najbardziej znanych autorów średniowiecznych w dziedzinie medycy i biologii, była także mistyczką, opisującą poprzez skomplikowane obrazy tajemnicę Trójcy Świętej lub stworzenia wszechświata. Jej rady szukali teologowie, papieże i królowie. Zajmowała się też muzyką, stworzyła własny alfabet i tajny język. Było jedną z prekursorek naukowego zainteresowania ziołolecznictwem. A w 2012 Benedykt XVI ogłosił ją doktorem Kościoła. Współczesnym językiem można by też ją nazwać feministką, ponieważ niezadowolona z podległości swojego konwentu benedyktynem założyła od zera własny, autonomiczny klasztor, gdzie rzecz na te czasy niesłychana, zalecała współsiostrom nosić bielizną, co było przez innych potępiane jako znak rozkoszy. Zresztą w średniowieczu o dziwo istniało wiele klasztorów męskich, którymi rządziły przeorysze z pobliskiego żeńskiego klasztoru (takim zgromadzeniem były np. brygidki).
Hildegarda z Bingen jako zakonnica mogła się zajmować seksuologią, ponieważ epoka w której żyła była o wiele bardziej otwarta na wszystko co dotyczy człowieka, niż nam się powszechnie wydaje. Weźmy pierwszy z brzegu przykład. Słynna Heloiza, żyjąca w tym samym czasie co Hildegarda, jako 16 latka uwiedziona przez profesora Abelarda (co zdarza się i dzisiaj, czyli średniowiecze nie było już takie pruderyjne i różne od naszych czasów jak nam się wydaje) została potem, wbrew swojej woli i na polecenie swojego męża Abelarda (a nie rodziny jak się popularnie sądzi), mniszką i wybitną opatką kongregacji kilku klasztorów. Utrzymywała dalej kontakty z Abelardem, choć nie było one bynajmniej proste. Dziwne to były listy jak na zacofane średniowiecze: Abelard pisał jej, żeby siostry spały w oddzielnych łóżkach i zwierzał się, że „ciała czarnych kobiet z jednej strony wyglądają mało atrakcyjnie, ale z drugiej są miłe w dotyku. Dlatego rozkoszami, jakie dostarczają, lepiej i bardziej stosownie cieszyć się w zaciszu prywatnym niż publicznie”. Jak by to można było czynić publicznie, to nawet w XXI wieku trudno sobie wyobrazić. Heloiza, bynajmniej nie była zachwycona takimi zwierzeniami i nie mogła mu wybaczyć, że ją tak potraktował i zarazem skarży się, że „podczas uroczystych nabożeństw, kiedy modlitwy powinny być czyste nieprzyzwoite wyobrażenia tych rozkoszy ogarniają mą duszę tak, iż więcej uwagi poświęcam tym bezeceństwam niż modlitwie”. A było co wspominać ponieważ sam Abelard pisał, że „w miłosnym rozpamiętaniu przeszliśmy wszystkie stopnie kochania, spełniając każde szaleństwo rozigranej fantazji”.
Takie to były czasy, gdzie grzech i świętość spotykały się codziennie. Np. pierwsza kobieta w Polsce zachorowała na francuską chorobę w XV wieku po powrocie z … pielgrzymki do Rzymu. Nie powinno więc już nas dziwić, kiedy w swojej słynnej „Jesieni średniowiecza”, wydanej ponad sto lat temu, Johan Huizinga pisze o tym, jak na wielkie uroczystości czy festyny organizowano przedstawienia teatralne, a raczej żywe obrazy, w których brało udział po kilkudziesięciu … nagich aktorów i aktorek. Nagość nie była więc żadną nowością odrodzenia, kiedy powstawały takie rzeźby jak Dawid Michała Anioła, który jeszcze dzisiaj gorszy amerykańskich baptystów. Wygląda też na to, że wspólne kąpiele mężczyzn i kobiet były w średniowieczu dosyć popularne, choć potępiane przez Kościół.
Na temat opinii św. Hildegardy w dziedzinie seksuologii można mieć różne uwagi, ale przecież musiała ona zaczynać prawie od zera i trzeba zauważyć, że to pierwsza, jeśli nie jedyna kanonizowana seksuolożka. To zupełne nieporozumienie patrzeć na średniowiecze jako na ponury świat mężczyzn, zakuwających kobiety w żelazne pasy cnoty – te ostatnie to zresztą wymysł nie średniowiecza, lecz czasów późniejszych, renesansu i oświecenia, dotyczyły bardziej prostytutek niż zamężnych kobiet. O dziwo pasy cnoty stosowano również w stosunku do mężczyzn. A w średniowieczu w rzeczywistości wiele dam wyruszało na wyprawy krzyżowe w towarzystwie swoich rycerzy, inne co zostały w domu nie zawsze doczekiwały się swoich ukochanych mężów …
To wraz z nastaniem protestantyzmu zmieniał się też stopniowo stosunek do kobiet i wszystkiego związanego z miłością. To prawda, że „Młot na czarownice” napisało dwóch dominikanów, ale to Luter miał prawdziwą obsesję na tym punkcie. W purytańskim Salem w Ameryce w 1692 dwie dziewczynki oskarżyły kilka kobiet o czary co doprowadziło w krótkim czasie do spalenia na stosie rekordowej liczby ponad 20 niewinnych kobiet, w dużej mierze czarnych niewolnic. W 1811 roku w Reszlu, w protestanckich Prusach zapłonął ostatni stos w Europie, prawda skazana kobieta najpierw została uduszona przez kata. Hiperpruderia i podejrzliwość w stosunku do wszystkiego, co dotyczy korzystania z radości życia, przedstawione jest w sposób bardzo sympatyczny w duńskim filmie „Uczta Babette”, gdzie w życie małej, odizolowanej wspólnoty protestanckiej wkracza niespodziewanie najpierw francuski śpiewak, a potem znamienita kucharka z Paryża – oboje oczywiście katolicy. Dużo bardziej okrutny w wiwisekcji protestanckiego purytanizmu jest szwedzki reżyser Ingmar Bergman, szczególnie w filmie „Fanny i Aleksander”, gdzie występuje postać wręcz sadystycznego luterańskiego biskupa. Przyroda lubi przeciwności: protestanckie Skandynawia, Anglia, Niemcy, gdzie wcześniej bezwzględnie królował reżim purytańskiej moralności, teraz panuje reżim totalnej dozwoloności.
Średniowiecze było bogate w wybitne kobiety, które często rządziły na równi z mężczyznami. Żyjąca w X wieku w Saksonii zakonnica Rozwita z Ganderheim, pierwszy europejski dramaturg po starożytności, napisała między innymi na zamówienie rymowaną historię cesarza Ottona I. Księżna Emma z Normandii była w XI wieku ważną i aktywną figurą europejskiej, i szczególnie angielskiej polityki. Matylda Toskańska odegrała decydującą rolę w konflikcie między papiestwem i cesarstwem, którego szczytem było upokorzenie Henryka IV przed Grzegorzem VII w Canossie. Żyjącą w XII Eleonora Akwitańska, prawdziwa polityczka średniowiecza, żona króla Francji (o jej charakterze świadczy to, że powiedziała „myślałam, iż wychodzę za króla, a okazało się, że wyszłam za mnicha”), a potem Anglii, matka króla Ryszarda Lwie Serce, pojechała na wyprawę krzyżową z Ludwikiem VII, gdzie osobiście uczestniczyła w podejmowaniu wojskowych decyzji, sprzeciwiała się własnemu mężowi, a potem zaczęły chodzić słuchy o kolejnych kochankach. To ona właśnie wspierała trubadurów, kulturę rycersko-dworską i uczestniczyła w tzw. sądach miłości. Tą listę można by jeszcze mnożyć i mnożyć.
Wraz z nastaniem nowożytności i powolną sekularyzacją społeczeństwa, pozycja kobiet zmieniała się stopniowo na niekorzyść, pozbawiono ją praw cywilnych, coraz mniej znaczyły w polityce, oddzielano od pozostałego świata, spychano na pobocze społeczeństwa, i taka sytuacja trwała do końca XIX wieku. Kodeks Napoleona (niby rewolucja i postęp!), najostrzejsza dla kobiet spośród wszystkich kodyfikacji z czasów zaborów, stanowił m.in., że kobieta zamężna nie mogła posiadać osobnego dokumentu tożsamości, nie wolno jej było opuszczać miejsca zamieszkania wyznaczonego przez męża, a ponadto jeśli wypracowała jakiś dochód, nie miała do niego prawa. Rozwód ze strony kobiety był możliwy tylko wtedy, gdy mężczyzna żył z kochanką. Komuna Paryska nie dała kobietom praw wyborczych, które uzyskały one dopiero we Francji w 1944 roku, w Szwajcarii od 1971 roku, a w jednym z jej kantonów od 1990 roku! Polska w 1918 roku – to niezły wynik. Tyle trzeba było czasu, aby wrócić do tej pozycji jaką kobieta miała w średniowieczu, teraz pozostaje nam czekać na nową kanonizowaną seksuolożkę.
br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo