brat Damian brat Damian
677
BLOG

Ulmowie – towar eksportowy

brat Damian brat Damian Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 80
Rodzina Ulmów, która oddała swoje życie za ratowanie żydowskich sąsiadów, to najlepszy towar eksportowy w dziedzinie kultury, która Polska może zaoferować. Dziś rocznica ich śmierci.

Dzisiaj upływa 81 rocznica śmierci rodziny Ulmów, którzy oddali swoje życie, za to ratowali życie żydowskich sąsiadów. Józef, Wiktoria i ich 7 dzieci (ostatnie było jeszcze pod sercem matki i poród zaczął się podczas egzekucji) zostali rozstrzelani przez hitlerowców 24 marca 1944 roku na progu własnego domu we wsi Markowa na podkarpaciu.

„Kościół a eugenika” – to jedna z 300 książek, które zgromadził Józef Ulma. Świadczy to o niezwykłych horyzontach intelektualnych chłopa, który miał możliwość zakończyć jedynie niepełną szkołę podstawową. W jego bibliotece było wiele książek o tematyce religijnej, w tym biblijna historia święta, gdzie czerwonym ołówkiem podkreślił rozdział o Dobrym Samarytaninie. Po kilku miesiącach nauki w szkole rolniczej był pierwszym, który rozpoczął w okolicy uprawę pomidorów i ogórków. Co więcej zajął się hodowlą jedwabników, co było powodem, że odwiedził go sam książę Lubomirski, a Ulma otrzymał za to osiągnięcie niebagatelna nagrodę 300 zł od Towarzystwa Rolniczego. Pierwsza szkółka drzew owocowych we wsi i ul własnej konstrukcji – to także dzieło Józefa Ulmy. A do tego elektrownia wiatrowa na potrzeby swojego gospodarstwa. Tak więc Józef Ulma, to nie jakiś ciemny kmieć, ale człowiek zainteresowany wszystkim co nowe, prekursor postępu na polskiej wsi.

Sam zrobił sobie pierwszy aparat, a potem nie tylko robił fotografie na dokumenty dla wszystkich mieszkańców wioski, ale również pozostawił przepiękny fotodokument o swojej rodzinie i całej okolicy. Za zapałem biegał po drogach, weselach, strzechach i fotografował wszystko co uznał za warte udokumentowania. Na fotografiach zawsze uśmiechnięte dzieci i żona Wiktoria, bosa, opierająca się o ścianę domu i zalotnie patrząca się w obiektyw męża. Kochali się do szaleństwa: co roku nowe dziecko aż doszli do siódemki. Oboje aktorzy w miejscowym teatrzyku. Na innym zdjęciu roześmiany Józef, kierownik mleczarni, w objęciach mleczarek. Markowa, ich wioska – jedna z najbogatszych w II Rzeczypospolitej, gdzie powstała pierwsza w Polsce Spółdzielnia Zdrowia, czyli wiejska przychodnia. Również dzisiaj prawie każdy dom w tym regionie świadczy o zaradności, pracowitości, schludności i inwencji mieszkańców. Dzieci Ulmów na każdym foto na bosaka – nawet w jesiennym błocie, żebyśmy nie zapomnieli, że polska wieś nie miała łatwej drogi z biedy do jako takiej zasobności.

Dlaczego to piszę? Dlatego, że jasno widać, że bohaterstwo Ulmów, poświęcenie życia, aby ratować innych ludzi, to był czyn ludzi mądrych i duchowo uformowanych. To nie chłopi pańszczyźniani, analfabeci spod biednej strzechy krytej słomą, lecz elita swojej klasy społecznej. Wioska, w której wyrośli była także szczególnym środowiskiem, gdzie mogli dojrzeć Ci męczennicy. Tylko ludzie łączący rozwój duchowy i z intelektualnym rozumieli, że są sytuacje kiedy imperatyw moralny wymaga czynów heroicznych. Rodzina Goldmanów, nie przypadkowo prosiła właśnie ich o ratunek, ponieważ byli ich sąsiadami, znajomymi i dobrze wiedzieli jakimi ludźmi są Józef i Wiktoria.

Dlatego wydaje mi się, że wart podkreślać nie tylko heroizm małżeństwa Ulmów, ale również jakimi ludźmi byli i dzięki czemu zrobili to, co zrobili. Ulmowie to wyśmienity polski materiał kulturowy na export, który należy wszelkim sposobem propagować poza granicami kraju. Powiem więcej: błogosławieni Ulmanowie to może być nasz hit eksportowy!

Tutaj warto podkreślić kilka wyjątkowych rzeczy dotyczących samej beatyfikacji rodziny Ulmów, która miała miejsce 10 września 2023. Po pierwsze wyjątkowe jest to, że beatyfikowana jest cała, wielodzietna rodzina – jest to o ile się orientuję ewenement w całej historii Kościoła, a dodatkowo jako męczennicy, a to oznacza, że nie trzeba było przedstawiać cudu zdziałanego za ich orędownictwem. Zwróćmy uwagę, że nie zginęli oni za wiarę w Chrystusa, tylko za poświęcenie swojego życia za innych do czego pobudziła ich wiara chrześcijańska. Tutaj trzeba wrócić do beatyfikacji Maksymiliana Kolbe. Otóż ten franciszkanin oddał swoje życie za innego człowieka tak jak Ulmowie, a jednak był beatyfikowany jako wyznawca i podczas procesu przedstawiono dwa, wymagane przez prawo, cudowne uzdrowienia za jego wstawiennictwem. Natomiast kanonizacja Kolbego była już za Jana Pawła II i on zdecydował, że będzie on ogłoszony świętym męczennikiem i w tym wypadku nie trzeba było przedstawiać nowych cudów za jego wstawiennictwem. Papież stwierdził, że św. Maksymilian poświęcił swoje życie dając świadectwo chrystusowej miłości aż do krzyża. Tak więc inni Polacy, rodzina Ulmów miała już przetartą drogę przez świętego franciszkanina i choć w sensie dosłownym nie zostali zamordowani za wyznawaną wiarę chrześcijańską, to oddali swoje życie jako męczennicy.

Następny ewenementem jest beatyfikacja nieochrzczonego dziecka. Beatyfikacja lub kanonizacja może dotyczyć tylko chrześcijanina, a przecież nienarodzone dziecko nie mogło być ochrzczone. W tym wypadku najmłodsze dziecko Ulmów zostało beatyfikowane na podstawie starodawnej tradycji uznającej chrzest z krwi. Co to znaczy? W czasie rzymskich prześladowań zdarzało się, że za wiarę w Chrystusa ginęli nieochrzczeni katechumeni, wówczas uznawano, że oni przyjęli chrzest, czyli zostali zanurzeni w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa przez fakt wylania własnej krwi, czyli zostali chrześcijanami poprzez przyjęte męczeństwo. Jak stwierdzono w trakcie procesu beatyfikacyjnego wszystkie dzieci Ulmów były ochrzczone na podstawie decyzji rodziców, czyli tak samo byłoby ochrzczone ich ostatnie dziecko, a to oznacza, że było katechumenem, który oddał swoje życie razem z Jezusem. Tutaj oczywiście możemy sobie przypomnieć świętych młodzianków betlejemskich, którzy byli żydowskimi, nieochrzczonymi dziećmi, ale zginęli ze względu na Jezusa. Podobnie to rodzące się w trakcie zbrodni dziecko: umarło za ratowanie życia innych w imię wiary w Jezusa. Tak więc mamy pierwszego w historii nienarodzonego męczennika. W ten sposób ostatecznie w niebyt przechodzi „limbus”, czyli specjalny przedsionek nieba, gdzie w przeszłości niektórzy teologowie umieszczali niemowlęta, które umarły zanim otrzymały chrzest. Teraz jest jasne: one mają taką samą szansę na niebo jak my.

Podsumowując uważam, że Ulmowie są patronami:

- Ewangelii Życia, ponieważ właśnie dla obrony godności wszelkiego życia poświęcili własne.

- rodziny i małżeństwa: przyjęli z radością 7 dzieci. Uśmiechnięta, choć uboga Wiktoria z dzieckiem na ręku, to zachęta do odwagi dla polskich dziewcząt i natchnienie, gdzie szukać lekarstwa na depresję i strach.

- Wiktoria - orędowniczka kobiet w stanie błogosławionym.

- nienarodzone dziecko Wiktorii i Józefa, oraz sama Wiktoria – orędowniczka kobiet, które dokonały aborcji

- nienarodzone dziecko Wiktorii i Józefa - patron wszystkich dzieci nienarodzonych, tych zabitych w rezultacie aborcji, a także w wyniku poronienia

- dialogu chrześcijańsko-żydowskiego i polsko-żydowskiego. Józef Ulma przed wojną przyjaźnił się i pracował z żydami. Dialog, to nie tylko tolerancja, tolerowanie kogoś, to poznanie drugiego, szacunek i wreszcie miłość. A nie ma większej przyjaźni i miłości, jak oddać życie za drugiego.

- rolników

- a Józef jeszcze patron fotografów i ekologów (elektrownia wiatrowa ;-)

Kiedy chodziłem po cmentarzu w Markowej zwróciłem uwagę, że wiele nazwisk ma niemieckie brzmienie, a samo nazwisko Ulmów jest przecież także niemieckiego pochodzenia. Jak się domyślałem wioska została założona w średniowieczu przez osadników z Saksonii i jeszcze w XVI mówili oni po niemiecku. Jeszcze jeden ciekawy przyczynek do nieprostej historii relacji polsko-niemiecko-żydowskich.


brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej.  Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (80)

Inne tematy w dziale Kultura