W Rumunii unieważniono wybory prezydenckie ponieważ naród wybrał nie tego człowieka co trzeba, a ten człowiek miał nieszczęście, że umiał posługiwać się Tik-tokiem. Nie sprawdzałem, ale prawdopodobnie w rumuńskiej konstytucji zabronione jest posługiwanie się tym komunikatorem w kampanii wyborczej. Przypomina mi to słynne geremkowe „Naród nie dorósł do demokracji”, kiedy to Mazowiecki przegrał z Tymińskim. Bo naród jest mądry, kiedy wybiera kandydata wskazanego przez Geremka, a jest tępym motłochem, kiedy wybiera kogoś, kto się Geremkowi nie podoba. I jest to w ogóle definicja demokracji w całości.
Amerykanie okazali się motłochem wybierając debila Trumpa nad czym boleje cała światła część ludzkości, a szczególnie dziennikarze i mianowani przez dziennikarzy intelektualiści. Do tego Trump wykorzystał platformę X, którą Musk puścił luzem, w odróżnieniu od googla, którzy przy poprzednich wyborach swoimi algorytmami jak mógł wspierał Bidena. Teraz Zuckerberg przestraszył się Trumpa i zrezygnował z cenzury na Facebooku. Że to tchórz to jasne od początku, bo swoją karierę zaczął od opluwania dziewczyny, która go olała. Ale, że na fejsie była cenzura, to uwierzyć nie mogę, bo przecież dziennikarze i mianowani przez dziennikarzy intelektualiści ciągle zapewniali, że Zuckerberg robi co może by bronić prawdy i demokracji.
W Niemczech wysocy urzędnicy państwowi zapewniają, że zrobią wszystko nadużywając swojej władzy i naruszając konstytucję, aby nie dopuścić do wygranej AfD. W Anglii policjanci zamiast ganiać złodziejaszków okradających staruszki (dziwnym trafem większość staruszek to Angielki, a złodziejaszki są kolorowi) chodzą po domach i straszą tych, co to piszą na fejsie, że im się nie podoba, że złodziejaszki okradają tylko białe staruszki. We Francji sądy wszystkich instancji dwoją się i troją, żeby Le Pen skazać za cokolwiek, choćby za plucie na trawnik, według bolszewickiej zasady dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie. Oczywiście trzeba ją skazać, bo ma wielkie szanse, że hołota wybierze ją na prezydenta. Dodam, że to ulubiony sposób jak Łukaszenko i Putin pozbywają się konkurentów, czyli dwaj panowie, którzy dla francuskich elit są diabłem wcielonym.
Tymczasem w Polsce jeden z kandydatów na prezydenta (szczerze się przyznam, że on mię trochę mdli, bo zachowuje się w stylu Zuckerberga: trochę brak mu rycerskości i już by mógł pójść na urlop, zamiast wykorzystując stanowisko służbowe walić po konkurentach) postanowił uchylić drugiemu kandydatowi na prezydenta immunitet, ponieważ temu ostatniemu nie podoba się, że byli esbecy znowu dostają piękne emeryturki. Tu mi staje przed oczami filmik jak to w czasie stanu wojennego ZOMO pałuje babcie, wnuczków i kto im się pod rękę nawinął, którzy próbują wcisnąć się do katedry św. Jana w Warszawie. Tłum się ciśnie, a ZOMO ich metodycznie po plecach i dupskach łupi. No, oczywiście to ciężka była praca i emerytury im się należą. I jeszcze jak raz sam widziałem esbeków w akcji w 1987 po Mszy na Zaspie: idzie tłum ludzi, trzymają się pod ręce. I nagle na skrzyżowani nie wiadomo skąd pojawia się banda kilkuset osiłków, która rzuca się z pałkami na spokojnych ludzi. I tak milicjantom to bym jeszcze emeryturę zostawił, bo czasami kierowali ruchem drogowym lub łapali bandytów, czyli wykonywali jakąś pożyteczną pracę dla społeczeństwa. A jaką pożyteczną pracę wykonywali esbecy? Bili, torturowali, zabijali, a przede wszystkim łamali charaktery i sumienia. Więc tak jak esesmanom, którzy obsługiwali komory gazowa żadna emerytura im się nie należy, powinni też oddać swoje pensje, które za komuny dostawali, bo to było zwykłe okradanie społeczeństwa i wyższy poziom cynizmu, kiedy ofiara płaci za to, że ją pałują. Ale wróćmy do Prawdy.
Innym znowu parlamentarzystom będą uchylać immunitet bo coś tam o emigrantach przekopiowali. Patrzę, słucham i się dziwię. To jest właśnie wolność słowa i sumienia? Jakaś dama z novoTVP proponuje, żeby zamknąć w Polsce platformę X, bo tam mogliby ludziska coś nieodpowiedniego przeczytać (tak samo argumentuje Putin, który u siebie już zamknął prawie wszystko). Czyli jest Prawda 2x2=4, ale oprócz tego jeszcze taka prawdziwsza prawda, gdzie 2x2 ≈ 5 i w imię tej prawdziwszej prawdy, określonej przez uroczych dziennikarzy i mianowanych przez nich intelektualistów, Prawdzie można dać łupnia.
A prawda o demokracji jest taka, że jest to gra w której wygrywa ten, kto zdobywa najwięcej punktów. I jeśli Rumuni wybierają Rumuna, który chce rozwalić układ, w którym dwie partie rotacyjnie doją państwo (skąd my to znamy), to to jest triumf demokracji, bo to znaczy, że ludzie jeszcze w nią wierzę i idą wrzucić kartkę do urny. Jeśli Amerykanie wybierają Trumpa, to znaczy, że jego idee są im bliższe, niż walka Kamali, żeby w każdej szkole za państwowe pieniądze postawić ubikację dla transdzieci. Triumfem demokracji jest jeśli Francuzi i Niemcy wybiorą Le Pen i AfD, ponieważ oni chociaż próbują mówić o problemach, które inni w ramach jedynej słusznej linii partii przez dziesięciolecia owijają w ideologię i zamiatają pod dywan. Natomiast klęską demokracji jest elita, która przyssała się do władzy i ze strachu, że może ją stracić gotowa jest naruszyć reguły gry. Jeśli mniejszość będzie wprowadzać cenzurę, używać aparatu państwowego do terroryzowania społeczeństwa, to to nie jest żadna demokracja, tylko dyktatura, które wcześniej czy później doprowadzi do wybuchu przemocy.
Niedawno przypadkowo zauważyłem, że jeden z moich współbraci przekopiował na swoim koncie antyowsiakowy mem - ja bym pewnie tego nie zrobił, bo mimo zastrzeżeń co do Jąkały są też pozytywne rezultaty. Tymczasem wiele bardziej zadziwił mnie drugi współbrat, który tak skomentował wpis pierwszego: „przestań kłaniać się bożkowi nienawiści i powróć do Ewangelii. Współbracia się za Ciebie wstydzą. Przyjmij to, jako braterskie upomnienie.” No to szczennnnna mi opadła. Zaraz sprawdziłem w Breviarium fidei, czy czasami Jurek Owsiak nie został określony jako nowe Niepokalane Poczęcie? Odetchnąłem z ulgą – wszystko po staremu: tylko Matka Boska ma taki tytuł. Owsiak nie jest tam nawet nazwany świętą krową, czy też bożkiem miłości albo esencją Ewangelii. Tak więc można mu bluźnić na narażając się na ekskomunikę, którą zdjąć może tylko sam Ojciec Święty. A już na pewno można mu dać braterskie upomnienie w formie memu.
To malutki przykład tego, że na naszym kościelnym podwórku jak widać niestety nie lepiej i również jest chęć w imię mainstreamowej prawdy zatkać komuś usta. Choć mamy na chorągwiach „Prawda was wyzwoli”, to unikamy jej jak się tylko może. Wiele lat pracowałem w mediach katolickich, więc mogę stwierdzić, że ciągle jeszcze często jedną z podstawowych ich charakterystyk jest owijanie wszystkiego w watę i bawełnę, wielomówstwo o niczym, żeby tylko nie powiedzieć czegoś konkretnego na temat, służalczość wobec mocodawców (np. hierarchii). Niejeden redaktor katolickiego medium ciągle jeszcze przy jakimkolwiek drażliwym temacie kombinuje jak powiedzieć, żeby nic nie powiedzieć, jak nikomu nie podpaść, jak z klęski zrobić sukces, a z wieprzowiny wołowinę, a najdłużej utrzymują się na stanowiskach ci, którzy sztukę slalomu opanowali w sposób perfekcyjny. Ja teraz już jestem starym mnichem, na karierę szans nie mam, zesłać mnie nie ma gdzie (na Syberii żyłem wiele lat), więc mogę sobie pozwolić na pisanie tego, co myślę – najgorsze, co może mnie spotkać, że ci, którzy uważają się za inteligentniejszych i zwinniejszych, uznają mnie za głupka, co to nie zna zasad gry. Piszę więc póki mnie jakieś googlowskie lub kościelne algorytmy nie wytną.
Jak widać mamy ciągle problem z Prawdą, czy to na poziomie osobistym (tutaj zresztą wyznać ją jest najtrudniej), czy społecznym, czy nawet kościelnym. Ciągle więc wyzwaniem są dla nas słowa Jezusa: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”, ale nie zrażając się trudnościami walczymy o nią dalej. I tak jeśli nam mówią, że w imię wolności słowa mamy stulić pysk, to nie bójmy się powiedzieć im to samo.
br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo