"To nieprawda, że kiedykolwiek ingerowałam w postępowania reprywatyzacyjne"
— napisała w poniedziałek na Twitterze prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Pani prezydent Warszawy nie chce stanąć przed Komisją Weryfikacyjną arbitralnie uznawszy ją za niekonstytucyjną. Prezes TK pani Julia Przyłębska komentując ten fakt, przypomniała dzisiaj w TVP, że obowiązuje domniemanie konstytucyjności wszystkich uchwał uchwalonych przez parlament. Pomimo tych zastrzeżeń pani Gronkiewicz obserwuje na bieżąco prace Komisji i na Twitterze komentuje zeznania świadków odnosząc się do nich bardzo emocjonalnie. Dziwna i jednak tchórzliwa jest postawa tego wysokiego urzędnika państwowego, który bojkotuje instytucje naszego państwa. Ale, jak widać, nie do końca.
Kiedyś Hanna Gronkiewicz - Waltz startowała nawet na prezydenta państwa polskiego i zdobyła też nieco głosów. Mieliśmy ją za człowieka uczciwego a Opus Dei, do którego należała, oraz manifestowana pobożność zyskiwały jej poparcie rodaków. Szczególnie warszawscy wyborcy docenili atuty pani Gronkiewicz - Waltz wybierając ją na prezydenta stolicy.
Co tak potwornie złego stało się przez te ostatnie lata w życiu pani Prezydent stolicy, że boi się dzisiaj Komisji Jakiego jak diabeł święconej wody? Gdzie wyparowała ta duchowość, religijność, te lata wykładów na katolickiej uczelni? Gdzie zaprzepaściły się te nauki rekolekcyjne, w których HGW uczestniczyła kiedyś a nawet wciągała do tych nauk polityków PO i odbywali rekolekcje w krakowskich klasztorach? Czy był to tylko pusty pijar? Trudno uwierzyć. Być może zdarzyła się tylko jedna pokusa by coś wziąć dla siebie a potem już nastąpił cały szereg zależności od tych, którzy o tym wiedzieli i sami chcieli skorzystać na tej biernej, spacyfikowanej, pozbawionej podmiotowości ludności stolicy.
Zebrała się niedawno, z początkiem maja, grupa „obrońców wolności” na Placu Bankowym pod siedzibą prezydent stolicy i prezydent razem z nią manifestowała. Widać dzisiaj, że pod ratuszem HGW powinni zebrać się pilnie Obrońcy Sprawiedliwości i też demonstrować do momentu aż w pani prezydent obudzi się sumienie i skrucha i gotowość naprawy - chrześcijański rachunek sumienia. Bo obecne działania prowadzą li tylko do demoralizującej dla państwa destrukcji - trzeba więc podźwignąć odpowiedzialność a nie ukrywać się za żelazną bramą swojej twierdzy przy Bankowym Placu. Zeznawanie za pomocą Twittera nikogo nie przekonuje - pani Prezydent.
Inne tematy w dziale Polityka