Francuzi decydują o europejskim ładzie. Co najmniej dwóch kandydatów na prezydenta Francji jest przeciwnych dotychczasowym umowom, członkostwu w Unii Europejskiej oraz w NATO a także walucie euro. Sympatie wyborców są rozłożone mniej więcej po równo między czterech kandydatów a to oznacza, że społeczeństwo francuskie jest bardzo podzielone. Prawie wszyscy chcą zniesienia sankcji wobec Rosji a rusofilstwo jest charakterystyczne dla wszystkich kandydatów. „My sweet Raskolnikow” obrazuje stosunek Francuzów do Rosjan, wojska radzieckie nie dotarły przecież do Paryża.
Najpiękniejszy kraj w Europie, najbardziej bogato przez naturę obdarzony we wszystko, morza zimne i ciepłe, góry najwyższe śniegiem nawet latem pokryte, lodowce i kraina gdzie brzoskwinia i pomarańcz dojrzewa, a nawet własny łańcuch pięknie zachowanych wulkanów gdzie pasą się najlepsze francuskie sery - i jeszcze więcej mają Francuzi w swojej ojczyźnie.
Ten cudowny kraj nie radzi sobie gospodarczo i szuka winnych na zewnątrz. Nawet najbardziej prounijny Emmanuel Macron oparł swoją kampanię prezydencką na antyniemieckich sentymentach i oskarżał niemiecką ekspansję gospodarczą i dominujący niemiecki przemysł o osłabianie sąsiada. Jednak dla Niemców to właśnie on lub Fillon byłby najbardziej znośnym a nawet pożądanym partnerem w Europie. Fillon ma jednak także powiązania z Rosją, które mogą wstrząsnąć dotychczasową polityką Berlina wobec Moskwy szczególnie gdy idzie o Krym i Donbas. To na pewno nie spodoba się także całemu wschodowi Unii Europejskiej.
Marin Le Pen, wiodąca w sondażach, i Melenchon jako prezydenci Francji zdewastują całkowicie stosunki europejskie i właściwie spowodują rozpad Unii. Rezygnacja z waluty euro przez Francję spowodowałaby upadek tej waluty wszędzie i tegoż faktu nieprzewidywalne konsekwencje dla całej Unii. Żaden z kandydatów nie obiecuje jednak programu, który daje szansę na wyjście z ekonomicznej zapaści i wysokiego bezrobocia wśród młodych Francuzów. W stanie wyjątkowym, z wojskiem nieustannie od prawie półtora roku patrolującym ulice, z nieustającymi incydentami terrorystycznymi - czy Francja wybierze polityka, który powiedział po przedwczorajszym zastrzeleniu policjanta na Polach Elizejskich: - „Musimy się do tego przyzwyczaić,”? Macron bowiem jest właściwie jedynym, który powstrzyma rozpad Unii ale także tym, który nie wnosi nic nowego. Opuszczając rząd Hollanda by wystartować w wyborach polityk ten zamienił szaty socjalisty na centrystę. Zawsze jest jakaś nadzieja, że z nim Unia Europejska się nie rozpadnie. Dla Polski to byłby jedyny pozytywny efekt tych wyborów, reszta niepewności pozostanie taka sama. Wybór Le Pen byłby dla UE katastrofą gdyby chciała zrealizować swoje wyborcze postulaty. Oczywiście mądry polityk, gdy przejmuje odpowiedzialność za tak bardzo ideowo podzielony naród, powinien myśleć i rządzić w imieniu tej całości.
Nie ma dobrego kandydata dla samych Francuzów i trzeba jeszcze poczekać zanim taki się znajdzie a istniejący we Francji system wyborczy już na progu kariery blokuje kandydatów spoza politycznego układu.
Inne tematy w dziale Polityka