Partisan gardening Partisan gardening
1888
BLOG

Najbardziej obrzydliwa książka na świecie. Każdy ma swój Smoleńsk

Partisan gardening Partisan gardening Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 68


  Zakupiona parę lat temu leży u mnie na półce nieprzeczytana i pokryta kurzem. A jednak trzeba ją mieć jako dowód by pamiętać jak to było w Polsce przed Katastrofą Smoleńską i po niej. Zrozumieć dlaczego dzisiaj jest jak jest. 

  Każdy ma swój Smoleńsk - to dzień dokładnie zapamiętany przez każdego z nas osobno. Ciepły, leniwy i słoneczny poranek rozgrzewał mój balkon i wyciągał z mieszkania na kwietniowe powietrze. Sobota dla przyjemności i bez obowiązków - wreszcie wiosna! Nagle telefon od mojego 15 latka, który już od wczesnego ranka grał na komputerze u kolegi:

   - Coś się dzieje, nie wiem, nie rozumiem co? Włącz telewizor ! Zobacz. - nigdy tak  nie dzwonił, wolał by mu nie przeszkadzać w zabawie, a tu taka wiadomość.

  I się zaczęło. Cały dzień i następne przed telewizorem lub w internecie. Wojna z Rosją? - wielu mogło tak pomyśleć bo niepokój był powszechny. Gruzowisko, dym i ten świdrujący dźwięk - obraz oglądany wielokrotnie, niemal bez przerwy. Pokazują zdjęcia ludzi, którzy tam zginęli - patrzymy kogo poznaliśmy osobiście i jakiś ścisk - wstrząs na myśl, że ich szczątki tam w tym gruzowisku dymiącym i szarym… Na tle wieczornego smoleńskiego nieba pojawiają się znajome sylwetki: ścięty bólem i oszołomiony Jarosław Kaczyński, Donald Tusk przerażony i jak w transie niemal bezwładnie poddaje się kierowaniu Putina. Nie ma tam mężów stanu ani przywódców. To jest miejsce grozy. Marne trumny na błocie i snop zimnego światła...

  Nie wiadomo skąd doszła wiadomość o Mszy św. w Kościele Garnizonowym przy Rynku parę godzin po katastrofie. Tłum przed świątynią  był tak gęsty, że klękaliśmy wprost na jezdni podczas Podniesienia. Ktoś rozdawał świeżo wydrukowaną gazetę z wielkim zdjęciem Pary Prezydenckiej, które do dzisiaj patrzy w moim pokoju. Po Mszy w kawiarni ze znajomymi - wiedzieliśmy każdy tyle samo i nic więcej. 

  Mnóstwo dni ma każdy z nas za sobą, po których w pamięci nie pozostaje żaden ślad. Są jednak takie, które pamięta się dokładnie i ze szczegółami. Dzień stanu wojennego, 31 Sierpnia, dzień aresztowania - to dni zapamiętane tak mocno jak te z najbardziej osobistych przełomowych życiowych wydarzeń. 

   Badania potwierdzają, że nasze młode pokolenie jest bardziej patriotyczne niż pokolenie rodziców. Sądzę, że 10 kwietnia roku owego - dla  naszych dzieci był właśnie tą ich datą  - ich cezurą przełomowego dla  narodu wydarzenia, które w nich zostało. Po tym dniu już nie było tak samo. Oni przeżyli w szkołach swoje nowe spotkanie z dorosłymi nauczycielami uczącymi polskiego i historii wedle podręczników napisanych przez Gazetę Wyborczą i doznali rozczarowania. Pamiętam te szkolne konflikty, na dnie których grzęzła pierwsza wzajemna polityczna i osobista niechęć. Ta niezwerbalizowana gorycz niezrozumienia. Dla młodych 10 kwietnia to był szok - ani dorośli ani media nie potrafili przekonująco wytłumaczyć co i dlaczego się stało. Nie było właściwej terapii jaka się należy w cywilizowanych krajach po przeżytym wstrząsie. Potem, po okresie narodowej żałoby, powrócił język nienawiści, którym tępiono prezydenta i jego polityczną formację. Zawiedliśmy.  Młodzież, podobnie jak to my pamiętamy z czasów komuny i stanu wojennego, poznała co to znaczy znaleźć się w rzeczywistości alternatywnej. Na moralne wzburzenie, na właściwy dla młodego wieku radykalizm i bezkompromisowość odpowiedzią był język pogardy i drwiny.

  „Przemysł pogardy” Sławomira Kmiecika -" Niszczenie wizerunku prezydenta Lecha Kaczyńskiego w latach 2005 - 2010 i po jego śmierci". Wyd. Prohibita.2013 - to dokument naszych czasów. Choć jest to dzieło o najobrzydliwszej stronie naszej polskiej duszy to trzeba być autorowi wdzięcznym, że podjął się tej przykrej pracy - wglądu w nasze czyny pospolite i marne. Poznajemy jakim jesteśmy narodem w chwili próby i jak czasem marnym moralnie. Nie załatwiliśmy tej najważniejszej sprawy więc niech się ta książka jednak odkurzy. 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (68)

Inne tematy w dziale Polityka