To nie zwolennicy PO jeździli na Węgry by popierać Orbana, oni chętniej patrzą na zachód. To kluby Gazety Polskiej i zwolennicy PiSu wsiadali do pociągów i przez całą noc jechali tysiącami do Budapesztu na dzień 15 marca - węgierskie święto narodowe - by odbyć swój marsz poparcia dla dzielnego Orbana i narodu węgierskiego, który chciał by nasze wartości zostały w Europie uznane. Byliśmy z Orbanem solidarni gdy tego najbardziej potrzebował w swoim kraju i w niechętnej mu Europie.
Pamiętam te marsze i manifestacje z przesyłanych przez uczestników filmów. Na Węgrzech ożywił się ruch patriotyczny młodych, którzy w więzi z Polską widzą swoją godność i bezpieczeństwo.
Zawód jaki sprawił nam Victor Orban w tak błahej sprawie jak wybór Tuska nie wróży dobrze także Grupie Wyszehradzkiej, która nie chciała zauważyć, że stawiając na Tuska stawia na niemieckiego nominata a nie przedstawiciela Europy Wschodniej. Jak usiłował to usprawiedliwiać premier Słowacji Fico.
Nieufność Polski narasta. Odwołano wizytę ministra Dziedziczaka na budapesztańskim święcie a i tradycyjni sympatycy już nie wsiądą do pociągów na południe, by kontynuować tradycyjny marsz solidarności węgiersko - polskiej.
Polska nie mogła poprzeć Tuska ze zrozumiałych chyba dla wszystkich rozsądnych względu. Nie jest to jednak żaden dramat, że jego wybór przeszedł, choć być może zbytnio liczono na to, że jednak Tuska usunąć się uda. Prawdą jest, że w ostatniej chwili zawiedli Węgrzy i ten zgrzyt wzbudzi nieufność naszej dyplomacji na dłużej.
Słowa pana min. Szczerskiego, że trzeba utrzymać jedność europejską i nie wykorzystywać negatywnych skutków zaistniałej sytuacji świadczą o prawdziwie dyplomatycznym podejściu. Węgry potwierdziły, że są małym krajem, który będzie lawirował między potęgami by ubić swój partykularny interes. Czy jednak rezygnacja z przyjaźni z Polską w ważnej dla niej sprawie nie zaciąży i nie będzie wypominana przy każdej okazji? Polacy są zawiedzeni a triumfuje tylko niechętna Orbanowi węgierska prasa.
Merkel, wytaczając najcięższe działa w obronie swojego protegowanego, wywołała europejski absmak a słowa szantażu skompromitowanego Hollanda jeszcze to wrażenie pogłębiły. Pokazała nam, że to my musimy być mądrzejsi i bardziej przenikliwi gdy chodzi o kroki w przyszłości, jeśli chcemy dbać o ład europejski. Merkel została już skrytykowana przez swoją prasę, która wypomniała jej, że w obronie bardzo przeciętnego szefa RE dokonała kroku, który może zaciążyć nad porozumieniami europejskimi w sprawach wielkiej wagi gdzie głos Polski będzie potrzebny. W roku wyborczym politycy popełniają wiele błędów i tego możemy się spodziewać na zachodzie w najbliższym czasie, że zostanie naruszana pewna równowaga w Europie by wzmacniać się na terenie krajowym. Mamy także do czynienie ze spetryfikowaniem sceny politycznej w Niemczech, które uniemożliwia polityczną odnowę, lub choćby dopust świeżej krwi do partii, które tam są. Nie mają wychowanych następców. Takich ludzi jakich my w Polsce się doczekaliśmy wraz z wyborem Dudy i Szydło.
Dla Polaków jednak jest poważnym rozczarowaniem postawa najważniejszego Węgra, któremu my okazywaliśmy lojalność.
Marsz Polaków w Budapeszcie 15 marca 2012 roku:
https://www.youtube.com/watch?v=-7tXMhHv4tE
Visegrad Group
https://www.youtube.com/watch?v=tKKAmknHQIY
Visegrad Alliance
https://www.youtube.com/watch?v=Z7rdQNeGECw
Czy warto to wszystko zmarnować?
Inne tematy w dziale Polityka