Niewystarczające są dla mnie informacje o stanie zdrowia naszej Premier. Można tylko domniemywać ze sformułowania, że „stan jest stabilny” a Premier przytomna, iż wypadek miał poważniejsze konsekwencje niż che się opinii publicznej przekazać.
Szarpnięcie pasów bezpieczeństwa w momencie zderzenia i hamowania zarazem, skutkujące urazem klatki piersiowej. Pęknięcie żeber może nastąpić z dużo błahszego powodu. A w konsekwencji także uszkodzenie innych narządów. Moje domniemania mogą być niesłuszne. Ale ostatniej nocy budziły mnie te nagłe myśli i skojarzenia ze strzępków informacji, jakie nam podano ustami rzecznika rządu. Czy to słuszne, że dostajemy tak mało wiadomości? Pani Premier jest najważniejszą osobą w państwie. Jej zdrowie, patrząc z tej perspektywy, jest zdrowiem najcenniejszym. Zasłanianie się prywatnością w obawie o wysyp głosów podłych i głupców to uznanie ich zwycięstwa. A zdrowie najważniejszej osoby w państwie to nie jest sprawa prywatna. Troska o Naszą Beatę dotyka wielu Polaków.
Władza od lat jest w klinczu fałszywego oszczędzania na ochronie najważniejszych osób w kraju ale hulanki złodziei na budżecie państwa to nie powstrzymało. A to jest teraz dla władzy najpilniejsze zadanie. Bez tego dobrej zmiany nie będzie.
Szybkiego powrotu do zdrowia Pani Premier.
Inne tematy w dziale Rozmaitości