Z marnej opozycji straty są dla wszystkich. Przekonujemy się o tym z każdym dniem coraz dotkliwiej.
Dzisiaj wszyscy opozycjoniści gremialnie chcą się odciąć od Kijowskiego ale pamiętamy też, że oni wszyscy zgodnie skakali na marszach KODu. Słaba ideowo i moralnie opozycja jest jednak wielkim nieszczęściem destabilizującym kraj od środka i na zewnątrz przynoszącym ogromne straty wizerunkowe, spadające na nas wszystkich.
Można zrozumieć, że szantaże jakich doświadcza Schetyna ze środka swojej partii, rozbijające ją na trudne do opanowania frakcje i powodujące nieodpowiedzialne happeningi na zewnątrz, nie dawały mu większego pola do egzekwowania władzy. Ale dziś jest taki moment, że szantaż Muchy, Myrchy czy Neumana, że odejdą sobie do Nowoczesnej nie ma już żadnej liczącej się wagi i powagi.
Nowoczesna ma własnych klaunów w nadmiarze a pani Wielgus niechętnie odda pierwsze miejsce talentom wokalnym pani Muchy a poseł Myrcha musi się jeszcze mocno natrudzić by przebić pana Petru. Teraz zasilanie Nowoczesnej jest obciążone pewną, delikatnie mówiąc, dyskwalifikacją moralno-ideową, z której trudno się będzie wydobyć. Schetyna już prawie przeoczył moment dogadania się z PiSem w sprawie okupacji sejmu ale jeszcze stale ma szansę wyjść na pierwsze miejsce skoro Petru jest tak mocno obity własnymi szaleństwami i zdjęciami z Kijowskim. Obaj panowie opuścili „protestujących w obronie demokracji” - jeden udając się do cieplejszych krajów, drugi siedząc przy ciepłym kominku. Nie są już oni wiarygodnymi przywódcami. Jako pupile zachodu także stracili twarz przez nowe wybryki i niełatwo będzie znaleźć następców. Żadnemu rządowi także nie podoba się też okupacja sejmu a przecież trudny rok wyborczy dla Niemiec, Francji itd. właśnie nadszedł.
Dlaczego zatem Schetyna nie skorzysta z okazji gdy właśnie otwiera się przed nim puste pole? To okazja do wyjścia z twarzą, tupnięcia nogą na swoich niesfornych i przywołania ich do porządku. Jest niepowtarzalna dla niego szansa na przywrócenie opozycji utraconej godności i powrotu do sejmu na właściwych parlamentowi zasadach. Schetyna, choć nie wyróżnia się charyzmą i jednak dał twarz do sejmowego protestu, to jednak nie wyróżnił się większą gafą ani też w inny sposób nie zamknął sobie ścieżek do negocjacji. Powinien przestać liczyć na jakąkolwiek lojalność ze strony innych opozycyjnych partii. A ma okazję przywrócić PO przewodnictwo w opozycji sejmowej i narzucić swoim bardziej odpowiedzialny za kraj styl uprawiania polityki.
Pozostawanie w obecnym stanie zawieszenia opozycję jeszcze bardziej rozdrobni a ilość gorszących happeningów wzrośnie. Stracimy na tym wszyscy a przecież demokracja bez uczciwej i rozsądnej opozycji traci.
Inne tematy w dziale Polityka