Chciał komisarrz J-C Juncker za plecami parlamentów krajowych wprowadzić umowę o wolnym handlu Ceta z Kanadą, mającą obowiązywać dla całej UE. Mocno rozdrażniło to, i słusznie, polityków niemieckich, nazwali go nawet nieodpowiedzialnym głupkiem. Zaprotestowali przeciw podejmowaniu jednostronnej decyzji przez UE. Byłby to także precedens do wprowadzenia tylnymi drzwiami umowy TTIP ze Stanami Zjednoczonymi, która zawiera wiele niekorzystnych dla poszczególnych krajów rozstrzygnięć, choćby możliwość zaskarżania państw przez prywatne firmy. Wokół UE kręci się stale 3000 lobbystów ale dopuszczenie do decyzji parlamentów państw miało zostać pominięte. To kolejny objaw braku demokracji w zarządzaniu UE.
Właśnie zapadł w Luksemburgu wyrok w sprawie LuxLeaks - czyli wycieku informacji o potężnych ulgach podatkowych zaoferowanych największym światowym korporacjom przez Luksemburg za czasów rządów J-C Junckera, który chwalił się, że ściągnął tych wielkich do swego księstwa. Raj podatkowy w środku Europy, zarabiający kosztem innych państw, w których zyski były czerpane i pozwalający unikać właściwego opodatkowania. W procesie - który nigdy nie powinien mieć miejsca - dwóch informatyków i jeden dziennikarz zostali skazani na karę grzywny i wyroki w zawieszeniu, za ujawnienie tajnych informacji dotyczących skali procederu.
Zatem przejrzystość gospodarcza nie wszystkich obowiązuje. Sąd, do którego mogą się odwołać oskarżeni, znajduje się obok w tymże Luksemburgu, to Europejski Trybunał Sprawiedliwości, zatem widoki na sprawiedliwy wyrok są marne. Natomiast żadna z 360 wielkich korporacji nigdy nie została osądzona. Wyrok nad odważnymi młodymi ludźmi to jasny sygnał ostrzegawczy by się więcej nie wychylali w obronie dobra wspólnego bo w sądach spotka ich kara.
Teraz staje się jasne komu komisarz Juncker zawdzięcza swoje bezgraniczne poparcie, które sprawia, że jego nieprzejrzyste i arbitralne zarządzanie Unią uchodzi mu bezkarnie. Czas najwyższy to zmienić i doprowadzić do transparentności i wiarygodności w zarządzaniu europejskim domem. Jest kilka ważnych powodów, które powinny ułatwić pozbycie się Junckera i starczy je zebrać razem. Na szczęście coraz częściej mówią o tym nie tylko dziennikarze ale i zaczynają politycy, wlaśnie z takim postulatem wychylili się ministrowie spraw zagranicznych Polski i Czech - oskarżając Junckera za dopuszczenie do Brexitu.
Z dniem 1 lipca Słowacja przejmuje prezydencję w UE. Prezydent Robert Fico ostrzegł przy okazji, że w tym trudnym momencie po Bexicie przyszłość Unii nie może być decydowana przez 2-3 silne państwa. Rozrasta się liczba instytucji unijnych ale maleje wpływ jej członków na zarządzanie Unią. Tak w Europie być nie może.
Komisarz Juncker gorliwie wysyłał swoich komisarzy do nękania Polski teraz przyszedł czas do oceny osiągnięć samego komisarza i jego dorobku dla dobra Europejczyków.
Inne tematy w dziale Polityka