Najstarsza i najlepiej prosperująca demokracja Europy opuściła Unię europejskich państw, która ograniczała jej wolność. Rząd UE sugeruje wzmocnienie integracji jako remedium na skutki powstałej sytuacji. Socjalistyczni ministrowie Francji i Niemiec wypuścili nawet dokument obrazujący etapy owej integracji. W szoku po Brexicie widać kroki urzędników UE, które nie są przemyślane a wskazują na poważną i kontrproduktywną nerwowość. Także próba przymuszenia Wlk. Brytanii do pośpiesznego zamknięcia sprawy przebiega w brzydki nieelegancki sposób z wypraszaniem jeszcze obecnego członka z sal obrad. Taka sytuacja jest tylko na korzyść szefów UE, którzy są oskarżani o doprowadzenie do impasu. Krytyka wobec Junckera, Schulza, Draghi`ego i Merkel płynie zewsząd. Z mediów niemieckich przede wszystkim, z internetu jeszcze obficiej. To oni są oskarżani o Brexit.
Ale jeśli sprawa Albionu nie uspokoi się jak najszybciej to obecnie deklarowana pełna zgoda między Hollandem i Merkel na nic się zda. Francja ma dosyć swego prezydenta i zależności od Unii także. Fraxit jednak byłby katastrofą - to byłby prawdziwy koniec Unii. Na pewno Unii w obecnym kształcie. Stąd obecny pośpiech eurokratów i polityków by szybko przykryć klęskę swojej polityki w stosunku do Brytanii.
Niemiecka prasa dziwi się dlaczego Merkel nie pozbędzie się tak niepopularnych i sprawiających zawód szefów UE jak Juncker i Schulz. Już samo to zdziwienie jawnie pokazuje kto mianuje i rządzi w tej instytucji. Mamy więc do czynienia z kolejną odsłoną kryzysu Berlina, który po kryzysie euro, kryzysie uchodźców, doświadcza kryzysu spójności UE. A szykowane przez Scheuble plany większej dyscypliny finansowej dla budżetów państw, zawierające uprawnienia dla KE do karania państw - nie idą w dobrym kierunku.
Powstaje wyraźna przestrzeń do zmian w UE, która wprawdzie nie jest w interesie obecnego rządu UE ale może zostać wymuszona przez jej obecną udowodnioną nieudolność i nagromadzone klęski. Im dłużej trwa impas Brexitu tym lepiej dla wszystkich państw, które chciałyby zainicjować te zmiany. Dotyczy to na pewno Grupy Wyszehradzkiej i państw wschodu Europy dotkniętych kryzysem uchodźców.
Inne tematy w dziale Polityka