Gdy dziecko w przedszkolu powie coś brzydkiego o koledze, albo, nie daj Boże, Pani wychowawczyni, to spotka je kara, zostanie skarcone. W szkole będzie jeszcze gorzej.
Gdy uczyni to dorosły w państwowej niemieckiej telewizji ZDF - to będzie to satyra. I broni się jej jako wartości europejskiej, jako wolności słowa. Wolności dla słów także plugawych, obrażliwych, niegodnych.
Wierszyk, sprośny i haniebny, kpiący z Erdogana, stał się powodem tureckiego protestu. Odpowiedż europejskich polityków, podjudzanych przez media, była jednoznacznym głosem obrazy i sprzeciwu wobec ingerencji w europejskie wartosci, wyrażone w wolności mediów do każdej kloacznej nawet kpiny.
Szef PE, Martin Schulz pouczył Erdogana, że u nas jest demokracja, i zapewne zapoznał się z dziełem, w obronie którego naraża Europę na samobójczy dla niej konflikt. Widocznie lubi stać w niemieckich wymiocinach :
"Głupi, tchórzliwy i pełen kompleksów
Taki jest prezydent Erdogan
Jego prącie cuchnie kebabem
Nawet świńska bździna lepiej pachnie
Jest mężczyzną, który bije kobiety
I przy tym nosi plastikowe maski
Najchętniej lubi jebać kozy
I uciskać mniejszości
Kopać Kurdów i bić chrześcijan
A przy tym ogląda dziecięce porno
A nawet nocą zamiast spania
To sto owiec bierze mu się do ssania
Tak więc Erdogan w pełnej krasie
Jest prezydentem o małym kutasie
Każdy Turek dziś obwieszcza
Wór Erdogana ma rozmiar kleszcza
Wie to dziś już cały kraj
Że prezydent Erdogan to gej
Perwersyjny, zawszony i pedofil
Taki Recep Fritzl Priklopil
Łeb i wór to on ma pusty
Na imprezach król rozpusty
Rucha póki fiut go nie piecze
Oto Recep Erodgan, prezydent Turcji" ( za portalem "wPolityce")
Kiedy, po Charli Hebdo przestraszeni przwódcy szli w proteście, była to sprawa obraźliwego i niesmacznego prywatnego pisemka. Zginęli ludzie więc kultura europejska i tradycja chrześcijańska nakazuje szacunek i protest w obronie bliźniego. Po zamachu w Paryżu wprowadzono już godzinę policyjną dla wszystkich i stan wyjątkowy. Po tragicznej Brukseli zakazano zgromadzeń. A gdy w zdrowym odruchu protestu ludzie wyszli na ulice wysłano na nich policję i zaczęto polewać ich z sikawek. Taka jest ta wolność słowa. Europejskie pouczenia moralne pana Schulza pokazują, że nie jest to dobro powszechnie dostępne i nie wszystkich wartości dotyczy.
Nie wolno także przeciw "niektórym" europejskim wartościom protestować. Wpada tutaj Schulz w pułapkę własnej głupoty i możemy teraz walić w niego każdą podłą satyrą, każdą sprośną obelgą. Skoro promuje on język wulgarny i rynsztokowy - to wszystko jest dozwolone.
Sytuacja wewnętrzna Turcji jest dla nas trudna do wyobrażenia. Ataki terrorystyczne, w których giną dziesiątki i setki ludzi nie ustają, miliony uchodźców, wojna za miedzą i Kurdowie. Erdogan z kolei jest jedyną szansą na powstrzymanie fali wywołanej przez głupotę i brak wyobraźni Merkel. Europejskie media powierzchownie i karykaturalnie opisują świat ze swej złotej klatki. Nie można mieć do nich zaufania. Trzeba wielkiej uważności by nie mnożyć sobie wrogów. A tutaj pan Schulz jak słoń w składzie porcelany, jak ów Marchołt Gruby a Sprośny.
Rządzą nami przywódcy UE - zza pancernej szyby - używają internetu do kontaktów z zewnętrznym światem. Nie czują go i nie mają do niego dostępu sami sobie zapewniwszy bezpieczeństwo. Ludzie o grubej skórze, pryncypialni i pewni siebie, którzy nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa Europie.
Ale tego ich świata już dawno nie ma. Oni są w rzeczywistosci minionej, przedwczorajszej, innej niż ta nasza po drugiej stronie szyby, po stronie świata. Policjanci wysyłani na demonstracje antyemigranckie też nie są chronieni przez pancerne szyby. Ich gorliwość i ich solidarność jest po tej stronie rzeczywistości. W końcu wszyscy tutaj się zniecierpliwią i nie będą nadstawiać karku za paskudne wierszyki a tylko za prawdziwą wolność i godność Europejczyków.
Inne tematy w dziale Kultura
