Europa potrzebuje naszego współczucia, troski wobec swoich narodów. Potrzebuje wyrozumiałości dla poszczególnych społeczeństw i społeczności lokalnych. Europa potrzebuje naszego polskiego wytłumaczenia postawy rządu, który działa właśnie w imieniu obywateli.
Postawa odpowiedzialności wobec obywateli zagubiła się w Europie. Niemcy, którzy stale jeszcze gromadzą sporą nadwyżkę budżetową, rządzą swoim narodem w przekonaniu, że za wszystko mogą zapłacić. A także, że jest okazja szantażem winy na wojnę wymusić na Niemcach akceptację dla emigracyjnej fali. Ale Niemcy cierpią na tej polityce najbardziej. Zwalczane i nie dopuszczane do głosu stały się ruchy społeczne i polityczne partie, które nie akceptują skali zmiany jaką rząd zgotował narodowi.
Oprócz krajów skandynawskich, które dość szybko zareagowały kontrolą granic, biedniejsze narody Europy też nie milczą. Ale milczą rządy, które próbują przeczekać niemiecki gniew.
Prezydent Niemiec Joachim Gauck, podczas wystąpienia w Davos, skarcił narody europy wschodniej za brak solidarności względem uchodźców. Ktoś skomentował jego pouczanie i przypomniał : "Gdyby nie "Solidarność" to pan Gauck byłby do dzisiaj proboszczem w Rostocku. Narody tej części Europy najlepiej wiedzą co to jest Solidarność i ile jej zawdzięczają." A tutaj na wschodzie, w przeciwieństwie do Niemiec, słucha się tego czego chcą obywatele.
Popatrzmy ze współczuciem na spacyfikowane Niemcy. Szef UE, Juncker, poklepuje polityków jak uczniaków. Ostatnio Kosiniak-Kamysz dostał od niego "z liścia". Wcześniej doświadczył tego Tzipras. Nie znoszący sprzeciwu protekcjonalizm pokazuje oderwanie się Rządu Europy od woli jej mieszkańców. Szum informacyjny - kłamstwa i lewicowo liberalna paplanina o wartościach zachodnich w wykonaniu partyjnych papug, stały się w ich ustach pustymi frazesami bez treści, bez rozumu. To króluje w mediach europejskich.
Brakuje solidarności z własnym społeczeństwem. Są jakieś dziwolągi myślowe by zarządzać masami zdezorientowanych jednostek. Żeby się tylko nie narodził żaden bunt, żaden sprzeciw. Kłamstwa jakie wiozą do UE nasi politycy z polskiej opozycji potwierdzają to długotrwałe oderwanie i szukanie poparcia dla politycznego szantażu. A przede wszystkim chcą zagłuszyć realizację postulatów na cywilizacyjne i rozwojowe zmiany jakie dokonują się w naszej ojczyźnie.
Ludzie w krajach Europy jęczą z bezradności i czekają na nowych przywódców, którzy zastąpią lokalnych namiestników Rządu Europy. Europa jest nam potrzebna, Unia Europejska także, ale bardziej cywilizowana, mniej arbitralna, nie zdominowana przez wolę najsilniejszego, szczególnie gdy ten popada w szaleństwo. Unia narodów Europy miała nas przecież przed szaleństwem silnych bronić!
Inne tematy w dziale Polityka