Zapewne w niejednym z nas wzrasta niepokój o przyszłość, o skutki wydarzeń wokół naszego kraju i jak to się odbije na dobrych planach nowego rządu wobec Polski.
Nie wolno nie doceniać przeciwnika. Kiedy czyta się zalecenia strategii wojennej Sun Tzu - to mamy jak na dłoni obraz bitwy jaka toczy się wewnątrz i wokół Polski.
Wiele już napisano o intelektualnych walorach posła Petru czy bohaterów Platformy, jednak fakt, że nie mają oni ani programu ani jawnego planu działania wcale nie znaczy, że taki nie istnieje. Jest wyraźne działanie w dużo szerszym polu: media europejskie, biurokraci UE, być może niektóre instytucje finansowe. Jest jakiś zewnętrzny plan, w którym nasi opozycyjni politycy z całym oddaniem uczestniczą.
Aż trudno uwierzyć, że osoby, które "walczą o demokrację w kraju i za granicą" - są w stanie objąć umysłowo skutki swoich wyczynów. Jeśli jednak tak jest - to już nie można zarzucać im dobrej woli pożytecznych idiotów,
Ta fałszywa narracja europejskiej nadrzędnej prawdy, zaraża dusze Polaków. Mamy do czynienia z przestępstwem szczególnego rodzaju. Czynem, z którego już nie rozlicza się karą czy pojedynkiem. ani szafotem. W unijnej maskaradzie prawości nie jest to zdrada.
Pozostaje nam tylko infamia. Są nazwiska naszych mniej patriotycznych rodaków, które należy zapamiętać.
Dawno nie mieliśmy w Polsce do czynienia ze zjawiskiem tak wstrząsającym moralnie jak wykorzystywanie ludzi przeciw własnemu państwu w tak wielkiej skali. Ostatnim żenującym dla Polski wydarzeniem było porzucenie przez premiera Tuska najważniejszego stanowiska w państwie - aby objąć posadkę brukselską. Żaden czynny europejski polityk tego by swojemu krajowi nie zrobił.
Nie wiem czy jest to dla nas szczęśliwa koincydencja, że cała uwaga europejskich rządów i zaniepokojonych społeczeństw skupia się dzisiaj na Niemczech a szczególnie na katastrofie społecznej spowodowanej " bezmiarem miłosierdzia kanclerz Merkel". Wszyscy z niecierpliwością czekają na powstrzymanie pani Kanclerz. Być może w innym razie atak na Polskę byłby ostrzejszy.
Krakowska euro-posłanka Róża Thun już gorliwie psuje co się da i straszy Węgrów unijną procedurą - psując stosunki polsko - węgierskie, jedyne zdeklarowane relacje przyjacielskie. Mówi się w Europie o rządzie Unii, że to papierowe tygrysy, ale one też są groźne - potrafią potężnie zepsuć europejskie powietrze.
Nie obejdzie się bez przykrych dla Polski wydarzeń ale infamia nie powinna ominąć sprawców zła.
Inne tematy w dziale Polityka