Oburza mnie zachowanie niemieckich polityków i artykuły w niemieckiej prasie. Dlatego obrazki z naszych prawicowych gazet - w odpowiedzi na unijną niesprawiedliwość - są ulgą dla mojej zbolałej i dumnej polskiej duszy.
Niemniej, jesteśmy dzisiaj w awangardzie tak ważnej zmiany w podejściu do tzw europejskiego projektu, że warto się zastanowić nad bardziej stonowaną strategią - nie wystawiającą Polski na pierwszy ogień krytyki.
Europa nie zapewniła ani dobrobytu ani bezpieczeństwa - pozostał jej tylko Brukselski Knut. Staje się to powszechnie widoczne i idea Europy ojczyzn zyskuje na atrakcyjności.
Pomysł PO związany był z berlińskim dworem, zależnością od niemieckiej gospodarki i robienia kariery politycznej w instytucjach UE. Projekt obecnego rządu stawia na coś zupełnie nowego. Na podmiotowość Polski w Europie i jej ambicje wybicia się jako dużego kraju, który chce wyrwać się z pułapki średniego rozwoju i zadbać o większą suwerenność.
Nigdy dotąd komisarzom UE nie przeszkadzało to co dzieje się w poszczególnych krajach dopóki nie zagroziło to jakimś zewnętrznym interesom. Nikt nie płakał nad zawłaszczaniem władzy przez PO w Polsce. Problem pojawił się wtedy, gdy zachowanie Polski nie spoddało się oczekiwaniom Niemiec : Uchodźcy, banki, supermarkety. Kontrola nad pomocą unijną, z której zyski nie wrócą w sporej części do Niemiec.
Media europejskie nam nie sprzyjają. Wygodniej jest im nie wgłębiać się w meandry polityk poszczególnych krajów gdy każdy ma własne kłopoty. Nie trzeba wysiłku aby zrobić wywiad z KOD owcem lub rozgoryczonym dziennikarzem, który stracił robotę.
Chwieje się koncepcja liberalno -lewicowej Unii, na której w praktyce zyskuje tylko silna gospodarka niemiecka dominującą nad innymi. Pretensje ma już nie tylko Grecja, państwa półwyspu iberyjskiego czy Renzi, premier Włoch. Francja ma się coraz gorzej z uciążliwym fiskalizmem niemieckim, który wieszczy tylko postępującą zapaść a nie pomysły na wyjście z kryzysu.
Stare rządy stają u progu nowych wyboröw w 2017 roku. W poszczegölnych krajach wzrastają w siłę ugrupowania prawicowe, zwane przez wrogie media skrajnie prawicowymi, ksenofobicznymi, nacjonalistycznymi. Dochodzi do oszustw w mediach i lokalnej polityce, oszukano wyborców Frontu Narodowego. Robi się gębę niemieckiej Alternatywie dla Niemiec. Skąd my to znamy?
Teraz, gdy powinien odbywać się - sąd na Niemcami, które pogwałciły porządek europejski narażając bezpieczeństwo i dobrobyt krajów Europy - sąd odbywa się nad Polską. To sposób na znalezienie ofiary, tego, który odważył się być przeciw, i danie mu nauczki by inni się nie ośmielali..
Ale największa złość na gabinet Merkel ma miejsce w jej własnym kraju. Zostawmy czas Niemcom by sami rozprawili się z tym co ich spotkało. Pogwałcone zostały prawa obywateli Niemiec do decydowania o swoim losie, zastosowano na nich test inżynierii społecznej wbrew ich woli. Narażone zostały kobiety na niebezpieczeństwo ze strony kultury obcej i im wrogiej, ktörej skutki są nie do przewidzenia.
Austria zaleca swoim paniom niemal łagodną formę islamizacji - nie wychodźcie same z domu. To obowiązek w krajach islamu, że kobiecie zawsze musi towarzyszyć członek rodziny gdy opuszcza dom.
Wiele narodów Europy ma już dość bycia zarządzanymi i pozbawianymi głosu w sprawach wspólnot, w których chcą żyć. Projekt liberalny stawia na wolność jednostki i jednocześnie atomizuje społeczeństwo, odbierając grupom prawo do decydowania o wspólnocie lokalnej i o kształcie kraju, czego dzisiaj boleśnie doświadczają Niemcy.
Rok 2017 to rok ważnych wyborów - los lewicowo-liberalnej dominacji będzie się ważył. Podobnie jak niszczenie wspólnot, dokonuje się psucie państw w imię zysku wielkich korporacji. Przemieszane kulturowo, niezorganizowane i wzajemnie wrogie społeczeństwo ma się poddać trybom machiny gospodarczej. Utracić podmiotowość na stałe. Ale na to już nie ma zgody - ludzie buntują się słuchając Pegidy i AfD.
Zatem - Powinniśmy spokojnie usuwać się z linil ciosu, przestać odnosić się personalnie do Unijnych decydentów, bo celowanie w ich autorytety wywołuje coraz większą agresję. Liczmy na to, że w Brukseli też są ludzie, którzy chcą wyjść z twarzą z obecnej sytuacji. Bez emocji, cierpliwie i uparcie tłumaczmy procesy jakie dzieją się w Polsce.
Inne tematy w dziale Polityka