Partisan gardening Partisan gardening
1088
BLOG

Schetyny liczenie baranów przed snem

Partisan gardening Partisan gardening Polityka Obserwuj notkę 12

 Niepoprawnym marzycielem okazał się "przewodniczący prawie-że" elekt Grzegorz Schetyna - jedyny kandydat w wyborach na szefa PO. Po co te wybory i dlaczego wyborami się nazywają? To zwykła strata czasu wobec nowych wyzwań gdy w narożniku już czeka gotowy do boju Nowoczesny Petru. Żakowski macha ręcznikiem i liczy na pełne i całkowite pożarcie przeciwnika i przejęcie wszystkich Platformersów.

 Schetyna przed snem barany liczy i doszedł już do miliona gotowych na wszystko zwolenników marszów i ulicznych konfrontacji. Przywiezie ich autobusami z całego kraju. Będą flagami Unii Europejskiej atakować parasolki moherowych babć. Lis to podsłuchał i doniósł  światu, żeby się Nowoczesny Petru wraz z aniołkami w futerkach mógł przygotować. A Lis dobrze wie gdzie "lepiej" pieniądz nie śmierdzi.

 Prognozy na Nowy Rok jawią się zatem bardzo konserwatywnie. Dalej   będzie wiejska zabawa w przeciąganie liny. Znamy to z lat poprzednich. Przeciąganie liny między PO a Nowoczesną polegało będzie na przeciąganiu posłów z tej pierwszej do drugiej  - a także pozyskiwanie czasu antenowego i uwagi publicznej, oraz słupków  sondażowych. Forma ekspresji werbalnej u obu kogutów nie będzie przyjemna: "walnij się w łeb" albo coś w tym stylu - to lżejsza waga tego co zostanie z siebie wyplute.

 Będzie to tzw. "proxy war" - wojna zastępcza. Główny koncept  polega na tym - kto lepiej obrazi PIS - albo rząd czy prezydenta. Taka bijatyka na obelgi nam się zapowiada. Temat jest oczywiście jasny : jaki zły jest ten PiS i Kaczor. A celem poklask fanów w kraju i zagranicą. Kto więcej wyprowadzi flag na ulice?

Nowoczesna nie ma programu ale za to biegła jest w nieustannej pyskówce. Mało lotny intelektualnie Schetyna, który w ukrywaniu się przed Tuskiem stracił resztki pomyślunku, co widać było po jego zagranicznym ministrowaniu - liczy raczej na brutalne starcia. Dawny poseł PO, zresztą znany profesor, wspominał jak to Schetyna do niego zagadał: "Podskakujesz mi? Lepiej nie podskakuj!"

 Obie formacje walczą o ten sam elektorat, a łączy je przekonanie o zwierzchności Komisarza Unii Europejskiej nad rządem państwa polskiego. Obaj liderzy wykazali się respektem i szacunkiem do europejskiego dyktatora i polecieli na skargę do Brukseli oraz jej medialnych organów. Petru ma za sponsora szefa europejskich liberałów a Schetyna ludowców. KOD zatem nie jest im do niczego więcej potrzebny a tylko jako ta zasłona dymna, że niby chodzi o demokrację - o przestrzeganiu której ma rozstrzygać niedemokratyczny lecz nominowany Rząd Europy.

Petru ma jednak lepsze znajomości. Verhofstadt robił mu przecież spot wyborczy a Schetynie Tusk nic nie zrobił a nawet dołożył nieraz.

 Dlatego nareszcie jest dla mnie jasne w jakim celu demokratycznie wybrany parlament, większością swoich przedstawicieli, wprowadza nową ustawę medialną. Dlaczego rząd bierze odpowiedzialność za telewizję? Po to, byśmy my, Polacy, nie musieli bez ustanku oglądać tego wulgarnego przeciągania liny między Schetyną a Petru i steku obrzydliwych słów, obelg i kalumnii tryskających na cały kraj. Potrzeba nam jakiegoś filtra dobrego smaku, miary i wagi rzeczy. Rozsądnej debaty prawdziwych fachowców, którzy wytłumaczą ekonomiczne, prawne i socjologiczne oraz polityczne fakty. Za dużo politycy w mediach przesiadują, za mało pracują w sejmie.

 Warto także by Telewizja Publiczna poważniej i bardziej dogłębnie zajęła się innymi krajami Unii, byśmy dowiedzieli się jak to na prawdę wyglądają te demokracje w Berlinie, Madrycie, Sztokholmie, Atenach czy Paryżu? Co sądzą narody sąsiednie? Czy tam te media państwowe są na pewno od władzy całkowicie niezależne? A ludzie czy są przekonani, że rządy reprezentują interesy obywateli? Od razu poczujemy się lepiej we wspólnocie europekjskiej.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka