Partisan gardening Partisan gardening
1355
BLOG

Stan wyjątkowy w Europie, wolność we Wrocławiu

Partisan gardening Partisan gardening Rozmaitości Obserwuj notkę 15

 Stolice Europejskie witały nowy rok przy nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa. Tysiące policjantów i żołnierzy na ulicach Brukseli, Paryża, Berlina i Londynu. Zamknięte i opróżnione dworce w Monachium.

  Ludzie byli kontrolowani wszędzie w miejscach noworocznych zgromadzeń mieszkańców. W Londynie wprowadzono bilety wstępu, w berlinie poddawano szczegółowej kontroli przed Bramą Brandenburską. Bruksela pogrążyła się w ponurej ciemności i zamknęła główny rynek miasta. Odwołano fajerwerki.

  W Paryżu podobnie, jedynie iluminowano Łuk Triumfalny. W stacji TV "France24" mówiono otwarcie o zaostrzeniu stanu wyjątkowego. Silna obecność wojska nie uchroni przed atakami terrorystycznymi - argumentowali dziennikarze - ona jest potrzebna tylko do uspokojenia opinii publicznej. Wprowadzono ograniczenia praw obywatelskich, które zaczynają budzić wątpliwości.
W Europie narasta atmosfera terroru i zwycięża islamizm - zauważają  dziennikarze. Zaczynamy żyć oblężonej twierdzy.

 We Wrocławiu ruszyliśmy przed północą w kierunku Rynku - przez most, w lekkim mrozie i pod łaskawym półksiężycem - zobaczyć jak bawią się ci, których pokazuje telewizja. Im bliżej Rynku tym gęstsze były grupki chętnych. Lekki mróz dodawał energii ale wielu już miało ciasne buty i szeroki gest.

  Dotarliśmy na kwadrans przed. Nienachalna obecność policji i gdzieniegdzie przewalające się pod nogami butelki w głębi migająca scena w rogu. Szkoda nam było narażać nasz Noworoczny toast więc pozostaliśmy poza barierkami oddzielającymi od widowni koncertu.

 Ale i tak było gęsto w tłumie podpitych małolatów. Wesołe Świecące uszka i kapelusiki na wielu głowach. Gwar był tak wielki, że nie usłyszeliśmy odliczania ani też głosu prezydenta miasta tylko postać na niedalekim telebimie. Dopiero narastający ryk, strzelające zewsząd - także niemal spod nóg fajerwerki, dymy, czerwone flary, niebo zaświeciło wszelkimi gwiazdami jakie zdołał wymyślić człowiek - wiedzieliśmy, że już się dokonało. Robiło się coraz bardziej falująco i niezbyt niezbyt pewnie.

  Toast kończyliśmy w drodze do domu. W drodze na pustym przystanku wybuchł jakiś dłuższy indywidualny pokaz odbijający się w oknach szklanych domów  Placu Dominikańskiego - tej nocy wolno! Przez park, przez most i jeszcze jakieś dziewczę w ciasnaych butach po drodze i już spokojnie w mieście... A rano spadł śnieg.

Szczęśliwego Nowego Roku

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Rozmaitości