Zaciemnone wściekłością umysły nie potrafią rozpoznać, że się ośmieszają, utracili bowiem logiczną zdolność pojęcia - prostej słownej wypowiedzi.
Czy naród się obraził na Kaczyńskiego? Na pewno nie.
Bo to nie naród jest tego "gorszego sortu", o ktôrym była mowa. Samo słowo "sort" oznacza, że chodzi o część a nie o całość.
Owa grupa 22 posłôw z napisem "Kaczyński przeproś naród!", sama zresztą się wcześniej podpisała, że jest gorszego sortu. Od razu wzięła te słowa do siebie.
Potem zorientowała się, że jest zbyt samotna i chce swoje marne kwalifikacje przerzucić na narôd, a przy okazji uczynić z niego wroga PiSu.
PO i Nowocześni - wezwali Prezesa do przeprosin uzurpując sobie reprezentowanie całego narodu, ale wyroki demokracji wskazały, że całości nie reprezentują lecz jej część. Wprowadzili przy okazji jakąś nową własną definicję narodu: naród = gorszy sort.
Gdyby Prezes powiedział dokładniej: są ludzie gorszego sortu czyli bandyci i złodzieje, polityczni kłamcy i manipulatorzy - a każdy przyzna, że tacy są - wcale to nie znaczy, że taki jest cały naród - a tylko pewni ludzie "gorszego sortu" są bandytami, złodziejami, kłamliwymi politykami.
Wszyscy ludzie logicznie myślący tak to przecież zrozumieli. Tylko PO, Petru i okoliczne przystawki nie umieją ani czytać ani słuchać ze zrozumieniem. A to główna umiejętność, ktôrej, jeśli nie przyrodzona to się jej w szkołach nabywa.
Dzisiejsze awantury Schetyny o sprawie języka Prezesa idą dalej brną w tym kierunku.
Jest też tak, że odbiera się prawo do nazywania rzeczy po imieniu - zła złem a dobra dobrem i odróżniania lepszego od gorszego.
Panowie pretendenci do schedy po Kopacz - ten z was, kto pierwszy opanuje się i powie: głupio brniemy - wygra. Czy będzie to Siemoniak?
Inne tematy w dziale Polityka