Polska to jest taki spokojny kraj w porównaniu z tym, co przeżywają dzisiaj nasi sąsiedzi. Nie mamy uchodźców w nadmiarze, nie toczą się tutaj wojny. Liczymy złotôwki na świąteczne wydatki i z nadzieją patrzymy w przyszłość.
Adwentową atmosferę psują nam wprawdzie politycy, którzy nie schodzą z ekranów i wszyscy teraz są znawcami prawa i wszyscy mają swoje własne sprzeczne z pozostałymi racje.
U podłoża tej ich medialnej awantury tkwi jednak i przede wszystkim zażarta i nieustepliwa walka o rząd dusz, a właściwie rząd ław poselskich, jaką może zgarnąć jedna partia Nowoczesna i opozycyjna.
Na razie mają jednego wspólnego wroga, ale jest to tylko pozór. Walka toczy się o te pozbawione wodza rzesze posłôw PO. Petru wie, że ma jedyną i niepowtarzalną okazję poprawienia liczebności swojej partii jeszcze w tej kadencji. Może dokonać się to teraz, gdy zniechęcenie bezbarwnością Schetyny i Siemoniaka może spowodować rozpad PO lub przynajmniej liczne przejścia ku Nowoczesności.
Wybór wodza Platformy jeszcze przed nami ale nie widać tam charyzmatycznego przywódcy. Bezczelny i hałaśliwy Petru może się spodobać tym, ktôrzy zostali stłamszeni we własnych szeregach, a takich PO ma liczne grono.
Manidestacja dzisiejsza na ulicach Warszawy już pokazuje siły Petru i chętnych do zdrady.
Petru wykorzysta i wyprôbuje każdą drakę by być na czele. Ustrôj państwa mu nie przeszkadza. On chce być na czele "buntu elit", które nie chcą się dzielić dobrobytem a takich w Warszawie i innych dużych miastach znajdą się całe tłumy. Tysiące banksterów i urzędnikôw upadłego reżimu Platformy. Oni teraz będą chcieli Petru w swojej obronie. Nareszcie jest ktoś, kto nie odda 500 złp na cudze dziecko. To stado pilnie potrzebuje wodza.
Ale ...
13 grudnia to nie jest ich rocznica. Ten dzień należy do solidarności ludzi często skromnych i ubogich, którzy odważyli się walczyć o życie godne. To nie jest święto tłustych elit, ale tych, którzy chcą się solidarnie dzielić - zobaczymy kto przeważy?
Inne tematy w dziale Polityka