Miejmy odwagę na zmianę.
Raz na pięć lat mamy do czynienie z sytuacją, gdy urzędujący prezydent jest już tylko kandydatem na prezydenta.
Ale w Polsce, mamy do czynienia z sytuacją ułomnej demokracji. Widać to w obecnym tygodniu bardzo drastycznie - poprzez skalę opanowania wszelkich ośrodków władzy oraz imperiów medialnych przez jedną wszechpanującą partię. Owa partia uruchomiła ogromną machinę propagandową skierowaną na wsparcie urzędującego prezydenta i utrzymania status quo za wszelką cenę.
Od zakończenia debaty telewizyjnej Komorowski - Duda, ośrodki telewizyjne prôbują usilnie zagłuszyć i zawrócić efekt dobrego wrażenia wywołanego przez kandydata opozycji. Wzywani są do telewizji starzy i sprawdzeni w lojalności eksperci, którzy głoszą pochwałę tego co jest i straszą katastrofalnymi skutkami zmiany.
Ekonomiści, na co dzień zatrudnieni w zachodnich instytucjach finansowych, drenujących często nasze kieszenie - straszą kosztami gospodarczymi obietnic składanych przez kandydata Dudę. Składanych w celu ulżenia losowi Polaków zgotowanemu przez PO i przyklepanemu bez wahania przez prezydenta Komorowskiego.
Nie chcę już wyliczać powodów, dla których prezydent Komorowski się nam nie udał i nie sprawdził. Jedno jest dla mne pewne. Nie jest to prezydent na niełatwe czasy. A że takie nadeszły widać to nie tylko wewnątrz ale szczególnie na zewnątrz naszej ojczyzny. Nie jest to prezydent dla narodu dumnego i ambitnego.
Wiem, że jeśli tylko Komorowski pozostanie na prezydenckim stolcu to już w krótkim czasie ci, którzy na niego głosowali poczują niesmak i rozczarowanie. Bo to nie jest prezydent do skomplikowanych spraw, do trudnych zadań, do wizji, którą ktoś na takim stanowisku musi pokazać i wypełnić. Po prostu. On tam gdzieś tkwi wśród tych zgrzybiałych kameleonów, którzy dostosowują się do zaistniałej sytuacji w czysto indywidualnym interesie utrzymania się na powierzchni. Ale nadejdzie już wkrótce moment, że już nie tylko zrobi coś głupiego, coś ośmieszającego tak jak ta cała histeryczna kampania prezydencka, w której zachowuje się jakby "wystarczyło być", i to być ponad demokratycznym rygorem wyborów i poddania się debacie z konkurentami. On nawet zachowuje się tak, jakby konkurencja nie miała prawa być!
On zrobi coś naprawdę dla nas wszystkich zawstydzającego i złego. Bowiem trzeba mieć postawę i pogląd jasny, mieć szlachetny charakter i mądrość państwowca wybiegającego wyobraznią do przodu. Teraz już wiemy to na pewno, że przez długi czas nie będzie z Rosją łatwo żyć. Potrzeba więc dyplomatycznej finezji i politycznej stanowczości by sobie z Rosją radzić. Niezbyt mądre miny i infantylne uśmieszki nie straczą.
Trzeba zawrócić niekorzystne umowy z Rosją i pilnować budowy gazoportu. Kontrolować wciskanie się rosyjskich firm w kontrolowanie polskiej gospodarki. Trzeba pilnować interesu Polaków w zmaganiach z Europą. Trzeba przemawiać w ich imieniu tak, byśmy nie tylko się nie wstydzili ale poczuli godnymi obywatelami Europy.
Nie trzeba nam mentora, który, z przekąsem mizantropa, mówi pokrzywdzonym i zagubionym ludzim : sami sobie jesteście winni.
Potrzeba nam prezydenta, ktôry lubi rodaków i współodczuwa z nimi, którego troskę i życzliwość oraz opiekuńcze ramię odczuje każdy mieszkaniec tego kraju.
Nie lękajmy się wybrać lepszego.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo