Rafał Zienkiewicz, w swojej świetnej acz nie dość docenionej książce "Jakie piękne sambójstwo" opisuje fakt pojawienia się w prasie zachodniej tytułu "Czy warto umierać za Gdańsk?". Artykuł o tym tytule, który wpłynął na historię Polski, zamieścił, jak się po czasie okazało, francuski dziennikarz opłacany przez radziecki wywiad.
Dzisiaj powinniśmy zapytać komu i o co chodzi w sprowokowaniu zamachu w Paryżu? Ale także o to jakich wartości mamy bronić?
Ostatnie wydanie komiksu "Charlie Hebdo", rzucone na rynek w wielomilionowym nakładzie, przynosi między innymi obrazek obszernej tylnej części ciała wystawionej przed nos czytelnika. Za ideologią nihilizmu, tak dosadnie upostaciowioną, Francuzi stanęli nad ranem w kolejkach i wystawili swój kraj na stan wojny domowej, tysiące uzbrojonego wojska na ulicach, kontrole i wzajemne podejrzenia między sąsiadami, pasażerami metra, przechodniami.
Dzisiaj wielu broni Charliego ale młoda Francuzka môwi, że to prowokacja. Wielu milczy ze strachu. Szefowie francuskich instytucji islamskich oficjalnie wypowiadają się w obronie europejskiej "wolności słowa wg.Charliego" ale pospolity islamski żywioł może stracić do nich zaufanie.
Kiedy odwiedza się Francję trudno uwierzyć w statystyki podające, że ponad 60% Francuzów to katolicy. Najpiękniejsze świątynie romańskie i gotyckie katedry, wybudowane na szlaku do Santiago de Campostella, świecą pustkami. Laickośč jest chyba pierwszą religią Francuzów, która zdominowała także tych ochrzczonych. Prężny islam ma 7,5% francuskich wyznawców i jest odważnieszy w swej obecności, mniej uległy i z pretensjami do manifestacji symboli, których zakaz katolicy przyjęli z pokorą.
Opór islamu przed dominacją laickości i nihilizmu, przed groteskową bezbożnością, jakie owe pociągają za sobą, zaczyna także we Francji odnawiać myślenie o korzenich chrześcijańskich i powoli przywracać je w przestrzeni publicznej.
Pamiętam gdy zaczął mówić o tym Sarkozy próbując jednocześnie znajdować bliskość z islamem w jego monoteizmie.
W 2008 roku, w debacie w telewizji francuskiej, czy w rzymskiej Bazylice na Lateranie mówił o Francji jako najstarszej córze kościoła. Krytykowł nagatywny laicyzm francuski zawarty w sekulryzmie jako ostrym rozdziale kościoła od państwa, na rzecz laicyzmu pozytywnego, który może wesprzeć wartości chrześcijańskie, wiarę, ktôra daje nadzieję. Spotkał się Sarkozy z gwałtowną krytyką w Zgromadzeniu Narodowym ze strony lewicy i osobiście Hollanda.
Wcześniej, gdy prezydent Francji Jacques Chirac ogłosił żałobę narodową po śmierci Jana Pawła II i kazał spuścić do połowy masztu francuskie flagi, spotkał się z ostrą krytyką francuskiej lewicy.
Każda religia ma swoją godność, którą trzeba uszanować - odpowiedział Papież Franciszek na pytania o wydarzenia we Francji. A także, że wolnośč słowa ma swoje granice.
Wątpię czy francuska wolność słowa pozwala napisać dzisiaj, że autorzy Charliego umarli głupio, podejrzewam, że nie. Nowa Religia secularyzmu nie dozwala krytyki nihilistycznych antywartości, szczególnie w obliczu godności śmierci. I tutaj trafia na kolejny paradoks, chce szcunku dla swoich wyznawców odmawiając tego samego innym.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo