Dokonało się, jest wyraźny podział. Michnik dostał odpowiedź.
Odpieprzcie się od generała! - krzyknął kilka lat temu Michnik.
Odpieprzcie się od Żołnierzy Wyklętych! - dzisiaj odpowiedział mu Gursztyn.
Dokonał się więc podział ostateczny, okopy z przeszłości nareszcie zostały jasno wypełnione treścią. Mętna dotąd pamięć o odrzuconym systemie PRLu, nareszcie nabrała przejrzystości.
W obliczu losu Żołnierzy Wyklętych, których świeżą historię dopiero co poznajemy, inaczej widzimy ich oprawców.
Tamci generałowie i prokuratorzy to już nie są poczciwi schorowani emeryci, którym naležy się szacunek. Komunizm to nie była budowana w Polsce, z miłością do równości dla ludu prostego, świetlana przyszłość, tyle, że nie udana.
Jeśli były ofiary zgonine i zakatowane na śmierć, jeśli były oddziały żołnierzy wybijanych do nogi a potem wywieszanych dla postrachu, to wielka wroga siła musiała tego dokonać.
Podział mamy jasny i na nim możemy nareszcie budować państwo, jakiego chcemy na prawdę.
Tajemnica przeszłości sama się odkrywa. Ciemne lata utraty niepodległości nie były aktem dobrowolnym. Oceńmy to należycie, żeby historia już nam nie wracała w krzywym zwierciadle, w mętnej wodzie manipulowania prawdą, w której każda podłość stale jest możliwa. Ostatnie przegrane powstanie Żołnierzy Wyklętych przywraca nam wszystkim honor a tym odzyskanym z niepamięci bohaterom należną chwałę.
Najpierw więc niemieckiego okupanta zastąpił rosyjski i to na wiele lat. Początkowo sprawował władzę okrutną, w której pomagali mu zdrajcy i kolaboranci, ludzie od brudnej roboty, którym udało się spacyfikować resztki oporu przeciw drugiej okupacji.
Żołnierze Wyklęci kończyli życie w walce i zamęczeni w więzieniach.
Gładki i młody Jaruzelski był wtedy prymusem i ulubieńcem w radzieckich szkołach przygotowujących do awansu namiestnikowskiego. Tacy ludzie byli wtedy najcenniejsi, młody narybek, chętni do pracy.
Potem, przez ponad 40 lat rządziła nami kasta wyszkolonych namiestników.
Zmiany 1989 roku obiecywały wiele ale ani prezydenta Jaruzelskiego ani Wałęsy czy Kwaśniewskiego do klasy innej, niż ta wywodząca się wprost z namiestników, zaliczyć nie możemy.
Stale pozostaje zagadką dlaczego pierwszy nie uwikłany w kontrolę namiestniczą prezydent, był tak powszechnie w mediach prześladowany i zginął w tak tajemniczych okolicznościach.
Jasny podział nastąpił również obecnie na sali sejmowej.
Gdy czczono pamięć Żołnierzy Wyklętych dwie partie opuściły salę: SLD i Partia Palikota.
Oni opowiadają się po tamtej stronie, stronie Jaruzelskiego, Michnika i jego starszego brata, po stronie tych, co władzę ludową na rosyjskich bagnetach wprowadzali a potem ją przez 40 lat utrwalali.
Szkoda, że owe dwie partie spowrotem na salę sejmową powróciły. Ale i tak wiadomo już kto jest kto, kto do jakich przodków się przyznaje.
Inne tematy w dziale Kultura