W kilku amerykańskich źródłach zaczyna powracać tematyka smoleńska. Ostatnio przypomniano o tym w wysokonakładowym "Timesie".
Także sprawę samookaleczenia płk. Przybyły telewizje Euronews i CNN zaczęły wiązać z katastrofą smoleńską, pokazano przy tej okazji wstrząsające obrazy z miejsca katastrofy.
Pan Macierewicz, komentując sprawę Przybyły, zaskoczył nas niespodziewanie uwagą o rozgrywaniu polskiego wywiadu przez służby amerykańskie w dniach po katastrofie.
Czyżby zatem dzisiaj coś się odblokowało?
Sprawy światowe zaczęły wyglądać inaczej. Kończą się amerykańskie wojny w Iraku i Afganistanie, kończy się zatem niezbędny reset z Rosją. Natomiast nowe konflikty nabierają znaczenia. Tym razem Rosja demonstracyjnie odmawia współpracy z USA i zachodem w sprawie Syrii i Iranu, które to państwa coraz bardziej prą do konfliktu.
Być może pojawiła się szczelina, ów rzadki moment w historii, do wykorzystania przez nasz kraj, gdy możliwe staje się ujawnienie prawdy o katastrofie smoleńskiej.
Pozycja Putina w samej Rosji słabnie. Wewnętrzna opozycja umacnia się i być może nie będzie on już tym kandydatem, który ma szanse na wygraną w wyborach prezydenckich. Być może nowy kandydat będzie chciał się uwiarygodnić ujawniając grzechy Putina.
Histeria Przybyły i Parulskiego wskazuje, że walczą o życie, że to sprawa Smoleńska była prawdziwą przyczyną ostatnich teatralnych wydarzeń. Tusk schowany w tym czasie, jak zwykle patrzy co się wydarzy.
A nowe wieści o zamierzonych kłamstwach przy badaniu przyczyn katastrofy smoleńskiej, zarówno ze strony MAKu jak i Komisji Millera, stawiają wiele osób w nowej sytuacji i podważają wszystkie dotychczasowe badania przyczyn katastrofy, które powinny zacząć się od nowa. Czy już możemy liczyć na współpracę Amerykanów?
Powinniśmy mieć na uwadze te różne znaki z kraju i ze świata. Coś się bowiem dzieje nowego.
Inne tematy w dziale Polityka