Oboje, Jaruzel i Szczuka "krytyczna politycznie" wezwali obcą przemoc przeciw Niepodległości.
Szczuka, miast wesprzeć siły antify w Germanii, gdzie jest ona naprawdę potrzebna, zwiodła kamratów na manowce. Świat i Niemcy, grzmią właśnie o nowym odkryciu niemieckiej siatki faszystowskiej, która zamordowała kilku cudzoziemców. A Szczuka, egoistycznie i podstępnie, odwróciła uwagę tych importowanych bojówkarzy od właściwego wroga.
Powinna być za to pociągnięta przez międzynarodówkę lewicy za brak czujności. Mamy na prawo i lewo pełno faszystów bardziej godnych walki i szczerego bohaterstwa.
Pani Szczuko jedź na Zachód, jedź na Wschód! Tam kieruj swą bohaterską pierś razem z odważnymi pałkarzami! Tam się wykaż! Tamtejszy lud gnębiony potrzebuje twoich dzielnych oddziałów! Naszych małolatów zastaw w spokoju!
Pan Terlikowski natomiast, poszedł do lisiej nory i jako ten męczennik wystawił się na ciosy zgodnego grona amoralnych oprawców. Starego komunisty, Kutza, ulicznego francuskiego protestanta i kloszarda- aktora, Pszoniaka, przywódczyni lewicowej młodzieżówki Szczuki oraz "Lisa na każde zawołanie lewicy". Oni to, zgodym chórem, odwracali Lisa ogonem.
Tylko wyjątkowy masochista mógł zdecydować się na śledzenie tej moralnej kaźni. Terlikowski był zbolałą tarczą przyjmującą strzały. Ale co to za tarcza przy tak silnej serii. Ta seria każdego powali, każdy głos zakrzyczy!
Panie Terlikowski, męczenniku Boży mediów reżimu!
Na odracanie Lisa ogonem nie chodź!
Inne tematy w dziale Polityka