Palikot, by nie było wątpliwości, już wyrwał się pospiesznie z deklaracją POparcia.
Każda debata telewizyjna potwierdza niemal pełną zgodność w tym gronie a głosy krytyczne wobec partii władzy ze strony małych ugrupowań są powierzchowne i pozorowane.
Sondaże pokazują, że tym razem PO nie weźmie tyle władzy co poprzednio. Przystawki będą miały duży kawał do zabrania.
Spektakularnym przykładem tej sytuacji był ostatni program "Forum", gdzie najbardziej atakowany był poseł PiSu, pan Poręba. Zgodnie czynili to posłowie Gowin, Wikiński, Jakubiak i mało bystry przedstawiciel PSLu, stąd trudno było zapamiętać nazwisko.
Prowadzący program często panu Porębie przerywał, a przecież był to ,w widoczny sposób, jedyny głos krytyczny w tym zgodnym niemal chórze przyszłych koalicjantów.
Parcie do władzy, ze strony mniej lub bardziej ciężkich przystawek jest tak dojmujace, że spory ideowe są już bez znaczenia.
Prawdziwym, wnikliwym cenzorem poczynań partii rządzącej pozostaje jedynie Prawo i Sprawiedliwość.
Stawiając na PO zgadzamy się więc także na to, że będziemy mieli zakulisowe kłótnie o coraz to liczniejsze stołki. Cele rządzących będą dla nas jeszcze bardziej niejasne, bo odpowiadające raczej interesom nowych grup biznesowych, niż potrzebom kraju. A targi miedzy koalicjantami zaczną dotyczyć właśnie podziału łupów w instytucjach skarbu państwa.
Nowe rozdanie nie poprawi zatem kondycji gospodarczej kraju, która obecnie nie jest zadowalająca. Te wszystkie ułomności rządów Tuska, z którymi mamy do czynienia, mogą się tylko pogłębić.
Jeden sygnał, wysłany przez Premiera już mamy, a po wejściu do rządu SLD napewno zostanie wzmocniony. Zmieni się stosunek do Kościoła.
Nie jest to dobra dla Polski perspektywa na trudne czasy.
Inne tematy w dziale Polityka
