Partisan gardening Partisan gardening
341
BLOG

NATO po Afganistanie

Partisan gardening Partisan gardening Polityka Obserwuj notkę 0

 

Analiza Agencji Stratfor na temat przyszłości NATO

 

 

W środę, prezydent USA Barak Obama ogłosił początek militarnego wychodzenia z Afganistanu. Przemówienie Obamy wywołało uczucia ulgii w całej Europie. Dzień po ogłoszeniu, jeden po drugim liderzy europejscy gratulowali Obamie tej decyzji i szybko potwierdzali tą samą ochotę według amerykańskiego planu lub nawet szybciej. Od kiedy europejska opinia publiczna sprzeciwia się afgańskiej misji, rządy śpieszą by do niej dołączyć i korzystają ze sposobności by ogłosić koniec swego zaangażowania.

 

Jednakże, NATO z jego zachodnimi sojusznikami, zmiejszając zaangażowanie w Afganistanie, staje wobec niepewnej przyszłości. NATO brakuje pomysłu na skuteczną strategię – jest to sojusz militarny bez spójnej wizji na temat zewnętrznego zagrożenia. Jego członkowie mają rozbieżne kalkulacje dotyczące narodowego bezpieczeństwa i działają według własnych interesów. Francja, biorąc przykład najświeższy, nie ma skrupółów by sprzedawać okręty Mistral do przewożenia helikopterów Rosji, pomimo, że sojusznicy z Europy Centralnej uznają tą sprzedaż za zagrożenie dla ich bezpieczeństwa.

 

W ciągu ostatnich dziesięciu lat, misja w Afganistanie efektywnie łączyła sojuszników we wspólnym celu. Natowscy przedstawiciele podkreślali to w każdym oświadczeniu, publicznie i prywatnie, że wojna ta jest ważna dla jedności sojuszu. Ponad wszelkimi militarnymi i politycznymi problemami i pomimo drobnych utarczek między aliantami, misja ISAF (International Security Assistance Force)  dostarczyła na afgańskie pole bitwy żołnierzy z licznych krajów, ze znacznym sukcesem. Zawsze, gdy jest mowa o przyszłości NATO, jego przedstawiciele z autentyczną ulgą przedstawiają bieżącą operację w Afganistanie. A to dlatego, że ta misja potwierdza istnienie sojuszu jako funkcjonującej militarnej jednostki. Afganistan pokazuje, iż nie jest to tylko biurokratyczny klub dyskusyjny, który od czasu do czasu prowadzi wojskowe manewry i ma obsesję zagrożeń typu atak cybernetyczny czy bezpieczeństwo energetyczne, które kreują nowe warstwy biurokratyczne, nie ustanawiając nowych mechanizmów przeciwdziałających tym zagrożeniom.

 

Afganistan pozwolił członkom NATO rozwinąć i udoskonalić efektywne dowodzenie operacyjne, współpracę kontrolną i wywiadowczą oraz pogłębić polityczne stosunki na poziomie ministerialnym. Wszystko to podczas zdobywania doświadczenia w koordynacji operacyjnej. Afganistan to NATOwska wojna, która pomogła wzmocnić uprawnienia sojusznicze.

 

Obecnie problemem staje się to, co się stanie po agańskiej wojnie, jaka będzie przyszłość tej organizacji. Jeśli aktualna operacji w Libii jest jakąś wskazówką, to perspektywy są ponure. Nawet tak oddani sojusznicy NATO, jak Polska czy inne narody Europy Centralnej, które z zapałem brały udział w Afganistanie, zdecydowały o powstrzymaniu się od operacji w Libii. Natomiast protestują przeciwko odciąganiu zasobów NATO od Europy. Afganistan może stać się ostatnią wielką operacją militarną, która jest prowadzona wspólnie przez NATO.

 

Nie oznacza to końca NATO. Europejskie instytucje rzadko się rozpadają: ich istnienie jest podtrzymywane. NATO może całkiem dobrze kontynułować tworzone doraźnie interwencje, podobnie jak obecną operację w Libii gdzie ograniczona liczba sojuszników bierze udział. NATO może także podejmować różne projekty odnoszące się do piractwa, przestępczości cybrernetycznej czy bezpieczeństwa energetycznego, których jedynym celem może być podtrzymywanie biurokracji. Przede wszystkim zatem, ktoś musi zaludnić wartą 1,4mld dol. nowo budowaną kwaterę główną w Brukseli.

 

Po Afganistanie jednak, NATOwscy urzędnicy nie będą już mieli konkretnego dowodu, że NATO jest prawdziwie militarnym sojuszem. Bez Afganistanu, będzie dużo trudniej unikać faktu, że członkowie NATO, w 21 wieku, już nie podzielają tego samego poglądu na kwestię zagrożeń. Lecz, że faktycznie,  tam gdzie decyduje bezpieczeństwo interesów narodowych, nie mają już ze sobą wiele wspólnego.

 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka