Dzisiaj przed chwileczka w calej Polsce dal sie slyszec jek rozczarowania. Prof. Wolszczan nie dostal Nagrody Nobla, i to pomimo tego, ze donosil do esbecji. Znaczy pisze to w zwiazku z szeroko rozpowszechnianymi (takze tutaj na salonie) pogloskami, ze Nobel dla Wolszczana jest nieunikniony. Kontrowersje z tym zwiazane fascynowaly dyskutantow na blogach Rybitzky’ego, red. Godlewskiego, Mireks’a, Dzierzby i wielu innych salonowiczow.
Zaskoczenie jest tym wieksze, ze rok 2009 ma byc rokiem astronomii, benefisem wielkich nazwisk astronomow - Kopernika, Galileusza i Bruno, tych dwoch ostatnich robiacych jako paradygm przesladowania i cierpien. Czyli TYM BARDZIEJ prof. Wolszczan winien byl byc uhonorowany. I co? I nic. Szwedzka Akademia wybrala kontrowersyjnie, jak to czesto robia, a prof. Wolszczan dolaczyl do grona tysiecy polskich naukowcow (wlaczajac tez tych, ktorzy do Kiszczaka nie donosili), ktorzy Nobla nie dostali. Jednym slowem rozczarowanie wielkie, a i zal do tych, ktorzy fakt donoszenia do Kiszczaka rozdmuchali, bo co by nie gadac o tych w Komitecie Noblowskim (wybierajacych laureatow), to jest tam przynajmniej kilku, ktorzy z komunizmem otwarcie nie sympatyzowali...
W zwiazku z ta smutna wiadomoscia, chcialbym przypomniec tutaj ZNAKOMITY pomysl salonowicza Dzierzby, ze jakby co, to mozna przeciez uczcic prof. Wolszczana inaczej, tak po polsku, cieplo - i bez pompy. Chodzi o przyznanie mu „Orderu Usmiechu”. Ze przytocze slowa, ktorych uzyl p. Dzierzba: „Order Uśmiechu to wprawdzie nie Nobel, ale jestem pewien, że premier mógłby szepnąć słówka osobie właściwej i wyróżnienie to choć skromne, przyniosłoby naszemu gwiezdnemu bohaterowi jakieś tam ambicji ukojenie. A z jego wręczenia na przykład na lodzie, TVN mógłby zrobić niezłe ku uciesze gawiedzi, pełne ciepła i miłości, radosne przedstawienie”. I o to chodzi, o to chodzi!
Teraz wypada czekac do do 11 pazdziernika, znaczy ogloszenia wynikow pokojowego Nobla. Czy Jaruzelski doczeka wreszcie?
Inne tematy w dziale Polityka