Mam pytanie, ktore mnie frapuje od jakiegos czasu. Pytanie jak wyzej. Dlaczego kobiety traca rozum, gdy chodzi o torebke Gucci'ego, Versace, VJC, D&G, czy innego Roberto Cavalliégo? Przeciez chyba nie dlatego, by sie mezczyznie spodobac? Rozumiem, ze buty, czy sukienki, ale torebki?
Czy jest tu jakis facet, ktoremu robi roznice, czy torebka od Gucci'ego czy z PDT-u? Chyba ze fryzjer czy inny wizazysta...
Znaczy nie wszystkie kobiety i nie wszyscy fryzjerzy, by nie uogolniac.
Inne tematy w dziale Polityka