Po co komu PSL?

PSL "mości się jak kura na grzędzie", a  tymczasem jest pytaniem, czy zostanie "wpuszczona do kurnika"?

Z obecnych przetasowań wynika, że PSL jest potrzebny politykierom tej partii i grupie "krewnych i znajomych" zajmujących dobrze płatne funkcje w różnych strukturach rolniczych.

Tyle, że są to struktury służące i opłacane przez EU, a nakierowane na realizację narzucanej nam wizji roli polskiego rolnictwa. To nie ma żadnego związku z dbałością o polską wieś, a przeciwnie - jest nastawione na jej likwidację.

Wizją EU nie są przecież gospodarstwa rodzinne, a wielkopowierzchniowe farmy i ta będące własnością korporacyjną, gdzie pracownicy rolni będą tylko obsługiwać je zgodnie z poleceniami właścicieli.

Czyje zatem interesy reprezentuje PSL, gdy "przyłożono rękę" do tego, aby zmniejszyć znacząco ilość ludzi zajmujących się rolnictwem we własnym gospodarstwie? Przecież to polityka pozbywania się bazy, którą PSL miało reprezentować.

Jaki jest związek z rolnictwem Kosiniak-Kamysza, czy senatora Libickiego? No i jeszcze: czy mają jakiś program dla wsi, poza zachowaniem stołków dla swoich "krewnych i znajomych"?

Moim zdaniem - najlepszym wyjściem dla polskiej wsi byłoby całkowite wyeliminowanie tej partii z jakichkolwiek wpływów. Dopiero wtedy możliwe jest opracowanie nowej strategii , nie to że rozwoju , bo to enigmatyczne określenie, ale związanej z rolą wsi i sposobu produkcji żywności w Polsce.

Warto się zastanowić nad tymi uwagami - bez nich może być niedługo "głodno i chłodno". Wystarczyła ubiegłoroczna susza i niezbyt korzystne warunki pogodowe w tym roku, aby pojawiły się już kłopoty. Co będzie, gdy te warunki utrzymają się dłużej? 

A przecież PSL był "u steru" przez cały czas od 89 roku; co zrobił, aby takim sytuacjom zapobiec?